Śledztwo w sprawie wyłudzenia prawie 33 milionów dolarów kredytu inwestycyjnego i poręczenia jego spłaty przez skarb państwa od ponad pięciu lat prowadzi tarnobrzeska prokuratura. Tygodnik pisze, że kredyt wzięto na inwestycję, będącą swoistą wydmuszką, umożliwiającą wyprowadzenie pieniędzy za granicę.
"Wprost" przypomina, że fabryka osocza krwi, przerabianego na potrzeby farmaceutyczne miała powstać w Mielcu. Ministerstwo Zdrowia miało się dzięki niej uniezależnić od dostaw drogich, zagranicznym komponentów niezbędnych do wytwarzania leków. Tygodnik pisze, że specjalna rządowa komisja rozpartywała oferty kilku światowych firm dysponujących własnymi fabrykami, lecz współpracę z resortem powierzyła nieznanej spółce, która nie dysponowała stosowną technologią i doświadczeniem. Według "Wprost" miała jednak udziałowców zaprzyjaźnionych z ówczesnym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i kilkoma ministrami gabinetu Włodzimierza Cimoszewicza. Fabryki osocza nie wybudowano, bo miliony dolarów powędrowały do rajów podatkowych. Zagarnięte pieniądze, wraz z odsetkami zwróci bankowi skarb państwa. Więcej na ten temat w tygodniku "Wprost".
Wprost/km/pul