Jak powiedział w wywiadzie, wzburzyła go nie tylko wypowiedź o tym, iż ówczesne autorytety chciały kapitulacji strajku w stoczni. Także to, iż prezes PiS później podszedł mówiąc, że nie jego miał na myśli, a "było to o tym, który zmarł". Jarosław Kaczyński odniósł się w ten sposób do osoby Bronisława Geremka. Tadeusz Mazowiecki podkreślił, że to nikczemne mówić tak o kimś nieżyjącym, kto nie może się bronić.
Zdaniem byłego premiera, Jarosław Kaczyński jest przeżarty dążeniem do władzy. Jak mówi we "Wprost", prezes PiS próbuje robić wielki rokosz przeciwko wybranemu prezydentowi i wybranym władzom Rzeczpospolitej. Według Mazowieckiego, wypowiedzi prezesa PiS - jak ta, że prezydent Komorowski został wybrany przez pomyłkę, świadczą o tym, iż Kaczyński zwraca się przeciwko zasadom demokratycznego państwa. Tadeusz Mazowiecki dodał, że nie sądzi, by te 47 procent wyborców, które głosowały na Kaczyńskiego, nadal go popierały.
Według Tadeusza Mazowieckiego, nie może być tak, by przez najbliższy rok wszystko kręciło się wokół katastrofy smoleńskiej, czego Kaczyński, jak sądzi, bardzo by chciał.
W opinii rozmówcy "Wprost", Jarosław Kaczyński prowadzi swoją partię w bardzo złym kierunku. "Zasadniczym problemem jest to, czy ludzie w PiS zaczną używać własnego rozumu, czy też oddadzą ten rozum całkowicie w pakt jednemu człowiekowi"- mówił były szef rządu.
Tadeusz Mazowiecki wyjaśnił, że uczestniczył w rocznicy Porozumień Sierpniowych, gdyż chciał wyrazić swój szacunek dla ludzi "Solidarności". Jak zaznaczył, nawet jeśli nie zgadza się z linią związku, który dla niego stał się przybudówką PiS, to chce pokazać działaczom, że ich szanuje.
Cały artykuł we "Wprost"
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Wprost"/ kawo/nyg
