Frekwencja wyborcza znacznie przekroczyła 50 procent, co oznacza, że wybory są ważne. Przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Lidia Jermoszyna nie wyklucza, że w niektórych regionach odbędzie się druga tura wyborów.
W lokalach wyborczych trwa obecnie liczenie głosów. Natomiast na Placu Październikowym przed siedzibą centrum informacyjnego Centralnej Komisji Wyborczej gromadzą się ludzie. Opozycja zamierza tam zorganizować wiec protestacyjny. Opozycjoniści będą się domagali uznania wyników głosowania za sfałszowane i rozpisania nowych wyborów.
Mieszkańcy Mińska niechętnie wypowiadają się na temat zakończonych wyborów. "Wybory odbyły się normalnie, jedni głosowali wcześniej, inni dzisiaj. Wszyscy są zajęci swoimi sprawami. Ja nie zdążyłam pójść na głosowanie i na pewno już nie pójdę" - mówili mieszkańcy stolicy na kwadrans przed zamknięciem lokali wyborczych.
Zdaniem białoruskich władz, wybory spełniają wszystkie normy, aby uznać je za demokratyczne i uczciwe.