Przewodniczący komisji Janusz Palikot przedstawił statystykę: 203 dni pracy, 155 posiedzeń, 500 projektów rozpatrzonych, 70 wysłanych do marszałka Sejmu. Jak dotąd marszałek do pierwszego czytania skierował 26 projektów zmian w ustawach.
Janusz Palikot przyznał dzisiaj nagrody "palikoty" dla "blokerów przyjaznego Państwa" - czyli tych, którzy jego zdaniem najbardziej spowalniają prace komisji. Drugie i trzecie miejsce zajęli przewodniczący komisji ochrony środowiska Marek Kuchciński z PiS i przewodniczący komisji rolnictwa Leszek Korzeniowski z PO.
Głównym odpowiedzialnym za brak sukcesów komisji jest zdaniem Janusza Palikota marszałek Sejmu. Poseł podkreślił, że to od Bronisława Komorowskiego zależy, kiedy dany projekt trafi pod obrady izby niższej.
Przedstawiciel Lewicy w komisji, Marek Wikiński chwali kompetencje i obiektywizm przewodniczącego Palikota ale uważa, że zbyt pochopnie ogłosił on na początku, że zwycięstwo jest bliskie. Poseł dodał, że polityk PO niepotrzebnie kreował komisji na "piekarnię legislacyjną", szafując liczbą planowanych posiedzeń.
Na przyjęcie przez Sejm czekają między innymi przygotowane przez komisję zmiany w ustawie o spadkach i darowiznach, o VAT oraz o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Ta ostatnia ustawa dotyczy odrolnienia i zwolnienia dla celów inwestycyjnych gruntów klas czwartej, piątej i szóstej leżących w granicach miast.
Janusz Palikot poinformował, że na pierwszym po wakacjach posiedzeniu Sejm ma się zająć 14 projektami przygotowanymi przez komisję Przyjazne Państwo.