Wybory parlamentarne w tym kraju zaplanowano na najbliższą niedzielę. Według informacji Centralnej Komisji Wyborczej, na Białoruś dotarło już około 900 zagranicznych obserwatorów. 415 reprezentuje Wspólnotę Niepodległych Państw, a 488 OBWE. Swoich niezależnych przedstawicieli przysłały także: Litwa i Azerbejdżan.
Wśród przedstawicieli OBWE są również obserwatorzy z Polski. Andrzej Szeptycki powiedział Polskiemu Radiu, że już zaczął sporządzać pierwsze notatki dotyczące przebiegu kampanii wyborczej. "Chcemy, aby OBWE miała pełen obraz procedur wyborczych" - stwierdził Szeptycki. Obserwator z Polski dodał, że zdaje sobie sprawę z trudności jakie czekają jego i innych obserwatorów, ale wierzy, że władze Białorusi dołożą wszelkich starań, aby można było uznać wybory za uczciwe i demokratyczne.
O 110 miejsc w białoruskim parlamencie ubiega się 265 kandydatów. Od wtorku Białorusini mogą głosować w tak zwanym głosowaniu przedterminowym. Zdaniem miejscowej opozycji pierwsze godziny głosowania pokazują, że wybory nie są uczciwe.