Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zaginieni policjanci odwozili do domu wysokiego rangą urzędnika MSWiA

0
Podziel się:

Pół tysiąca policjantów szuka dwójki stołecznych funkcjonariuszy, którzy w nocy z piątku na sobotę zaginęli między Siedlcami a Warszawą. Sierżant Tomasz Twardo i starsza posterunkowa Justyna Zawadka odwozili do domu dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego w MSWiA Tomasza Serafina. W drodze powrotnej słuch o nich zaginął.

Z informacji zebranych przez IAR wynika, że w piątkowy wieczór Serafin spóźnił się na pociąg do Siedlec. Następnego dnia wylatywał na ważną zagraniczną konferencję więc poprosił komendanta komisariatu na Dworcu Centralnym, gdzie kiedyś pracował, by policjanci podwieźli go do domu.
Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Skłodowski przyznaje, że dwoje policjantów nie mogło odmówić. "Policjanci wykonali polecenie swoich przełożonych. Ale taka prośba nie powinna mieć miejsca, tak samo jak zgodzenie się na nią" - dodaje Skłodowski w rozmowie z IAR.
Tomasz Serafin ma w MSWiA opinię bardzo dobrego i kompetentnego urzędnika. Nie wiadomo, dlaczego w drodze do domu nie skorzystał ze służbowego samochodu ministerstwa, do czego miał prawo. Decyzja o dalszym losie dyrektora zapadnie za kilka dni, po jego powrocie do kraju.
Sprawę badają specjalne zespoły w MSWiA i w policji. Prawdopodobnie zajmie się nią również prokuratura. Wszystko wskazuje na to, że komendant komisariatu na Dworcu Centralnym straci stanowisko.
Dwoje policjantów jechało nieoznakowanym zielonym polonezem o numerze rejestracyjnym WI 09398. Ostatni raz widziano ich na stacji "Statoil" w Gręzowie tuż za Siedlcami.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)