Turystkę przewieziono do zakopiańskiego szpitala. Jak mówi Sylweriusz Kosiński wicedyrektor zakopiańskiego szpitala stan poszkodowanej jest dobry. Turystka 48 godzin spędziła w temperaturze około minus trzy stopnie. Kosiński wyjaśnia, że dzięki swojej wiedzy uniknęła znacznego wychłodzenia organizmu. Dlatego prawdopodobnie jej pobyt w szpitalu nie będzie długi.
Turystka mimo wypadku może mówić o wyjątkowym szczęściu. Rzadko zdarzają się wypadki, aby ktoś przeżył w Tatrach dwa dni. Kobieta miała przy sobie czekoladę trochę żywności. Wodę czerpała z płynącego nieopodal potoku. Zimne noce pomógł jej przetrwać koc termiczny, który wzięła ze sobą na wyprawę.