Około 30 uszkodzonych budynków i wiele powalonych drzew - to straty, które przyniosła w Zakopanem silna wichura. Na razie nie ma informacji, by ktokolwiek ucierpiał.
W Tatrach i na Podhalu cały czas wieje halny, choć prędkość wiatru nieco osłabła. Po południu porywy osiągają około 100 kilometrów na godzinę, wcześniej - nawet do 140 kilometrów na godzinę. Zakopiańska Straż Pożarna interweniowała już ponad 160 razy i cały czas do centrali jednostki docierają kolejne zgłoszenia głównie o powalonych drzewach.
Straż Pożarna apeluje do mieszkaców i turystów, aby w miarę możliwości pozostawali w domach i pensjonatach. Stanisław Galica, komendant zakopiańskiej jednostki, mówi, że wiele dróg i ulic jest wciąż zablokowanych przez powalone drzewa.
Halny zniszczył również sporo reklam i ozdób świątecznych w Zakopanem, m.in. miejską choinkę. Zamknięta dla pieszych jest część deptaka, gdyż jeden z budynków ma uszkodzony dach i istnieje niebezpieczeństwo, że elementy konstrukcji mogłyby spadać na przechodniów.
Wiadomo również, że wichura w samych Tatrach powaliła setki, jeśli nie tysiące drzew. Odcięte od świata są m.in. dolina Chochołowska i Kościeliska.
IAR
