Dotąd szefostwo zakładu nie chciało słyszeć o rozmowach. Teraz strajkujący są dobrej myśli. Uważają, że do kompromisu jest coraz bliżej.
Jutro do zakładu przyjedzie wyznaczony przez Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej mediator. Człowiekiem, który ma ostatecznie zażegnać spór między załogą, a zarządem został wiceprezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych - Michał Kuszyk. Kuszyk był psychologiem w KGHM Polska Miedź.
Związkowcy uważali wcześniej, że będzie miał trudne zadanie, bo sytuacja w Hucie była patowa. Zapowiedzieli, że jeśli negocjator nic nie wskóra - nie wykluczone, że zaostrzą strajk.
Dziś do huty przyjechali przedstawiciele właściciela zakładu - Impexmetalu SA. Strajkujący narzekali, że szefostwo firmy nie podejmuje konkretnych rozmów. Chce jedynie rozmawiać o sprawach porządkowych. Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Hutników w przedsiębiorstwie - Maciej Graczyk podkreślał, że strajkujący są zmęczeni, ale zdeterminowani.
Strajk w konińskiej hucie rozpoczął się w poniedziałek o 6-ej rano w związku z dyscyplinarnym zwolnieniem 32-ch związkowców, którzy w lipcu domagając się podwyżek zorganizowali strajk ostrzegawczy.
Zdaniem szefostwa przedsiębiorstwa, zarówno lipcowy protest jak i obecny strajk są nielegalne. Związkowcy uważają inaczej. Domagają się przede wszystkim tego, by zarząd wycofał zwolnienia i rozpoczął rozmowy o podwyżkach. Po ich stronie stoi przewodniczący NSZZ Solidarność, który wczoraj wieczorem odwiedził strajkujących hutników. Zapowiedział, że skorzystają oni m.in z Krajowego Funduszu Strajkowego i wszelkiej pomocy prawnej.
W piątek ma się odbyć przed hutą ogólnopolska manifestacja poparcia.