"Życie Warszawy" przypomina, że każdy kierowca, starający sie o licencję taksówkarza musi zdać państwowy egzamin ze znajomości topografii miasta. Jest on dosyć selektywny, skoro zdaje go około 15 procent - zauważa gazeta. Ci, którzy oblali, albo podchodzą do niego ponownie, albo jeżdżą bez licencji. Tych ostatnich zresztą przybywa.
Poseł Palikot uważa egzamin za zupełnie niepotrzebny. W jego opinii znajomość na pamięć wszystkich ulic w mieście była być może potrzebna kilka lat temu. Argumentuje też, że dziś wystarczy system nawigacji satelitarnej w samochodzie, żeby poruszać się nawet po mieście, w którym znaleźliśmy się po raz pierwszy. Szczegóły w "Życiu Warszawy".
"Życie Warszawy"/IAR/jp/MagM