Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii przewiduje kary za handel konopiami zawierającymi wagowo więcej niż 0,2 procent substancji psychoaktywnej, tzw. tetrahydrokannabinolu (THC). Rośliny, w których występuje niższa zawartość tej substancji, są uważane za konopie włókniste wykorzystywane do celów przemysłowych.
Ustawodawca nie przewidział jednak pomysłowości hodowców - zmodyfikowali roślinę tak, by zamiast THC występował w niej kwas organiczny, który dopiero w trakcie palenia zmienia się w psychoaktywną substancję. Nowe konopie mają więc działanie identyczne jak ich powszechna odmiana, będąc przy tym - ze względu na fakt, że zawartość THC nie przekracza 0,2 proc. - rośliną przemysłową.
Bezkarność dilerów handlujących nową odmianą konopi indyjskich wkrótce się jednak skończy. Problem zna już bowiem Ministerstwo Zdrowia i przygotowuje projekt zmian w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Resort chce rozszerzyć zawartą w ustawie definicję konopi. Więcej na ten temat w "Życiu Warszawy".
ŻW/km/zr