Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

3 października zeznania ostatniego świadka w sprawie "Wujka"

0
Podziel się:

3 października przed katowickim sądem ma
zeznawać ostatni świadek w procesie dotyczącym pacyfikacji kopalń
"Wujek" i "Manifest Lipcowy" na początku stanu wojennego. 10 i 13
października sąd ma wysłuchać końcowych wystąpień stron. W
czwartek odbyła się jedna z ostatnich rozpraw w tym procesie.

3 października przed katowickim sądem ma zeznawać ostatni świadek w procesie dotyczącym pacyfikacji kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" na początku stanu wojennego. 10 i 13 października sąd ma wysłuchać końcowych wystąpień stron. W czwartek odbyła się jedna z ostatnich rozpraw w tym procesie.

Ostatnim świadkiem będzie Zofia F., która ma mieć wiedzę na temat tzw. raportu taterników. Nie była ona nigdy wcześniej przesłuchiwana. Jej nazwisko pojawiło się w zeznaniach innego świadka w obecnym procesie.

Jeżeli kobieta stawi się na przesłuchanie w wyznaczonym przez sąd terminie, na następnych rozprawach - 10 i 13 października - sąd wysłucha wystąpień końcowych stron, po czym ogłosi wyrok.

Wezwania do sądu Zofii F., działaczki dawnej "Solidarności", domagali się pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych. Na poprzedniej rozprawie oskarżyciele nie zgodzili się, by zrezygnować z przesłuchania kobiety, mimo że sama chciała tego uniknąć, tłumacząc, że niewiele pamięta.

W jednym z pism potwierdziła, że w stanie wojennym wśród działaczy "S" krążył dokument o wydarzeniach w kopalni "Wujek", nie pamięta jednak żadnych szczegółów. Oskarżyciele uznali, że chcą przesłuchania Zofii F., bo - jak argumentowali - jej zeznania mogą być dowodem potwierdzającym, że raport taterników istniał.

Raport taterników - według zeznań jego współautora, Jacka Jaworskiego - miał zawierać informacje o strzelaniu do górników z "Wujka", uzyskane od zomowców podczas obozu w Tatrach na początku 1982 r. Mieli oni o tym opowiadać podczas wspinaczek i zakrapianych alkoholem spotkań. Według Jaworskiego, raport miał w latach 80. trafić do liderów podziemnej "S", ale zaginął. Dowodem w procesie jest raport, odtworzony przez Jaworskiego po latach.

Przesłuchiwany przed katowickim sądem Janusz Onyszkiewicz potwierdził, że w połowie lat 80. miały do niego trafić zdobyte przez taterników informacje na temat tragedii w kopalni "Wujek". Jak powiedział, ze względów bezpieczeństwa nie chciał, by przekazano mu tę wiedzę.

Podczas pacyfikacji strajkujących kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" na początku stanu wojennego w grudniu 1981 r. zginęło 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych. Obecny proces jest już trzecim w tej sprawie. Dwa poprzednie wyroki, w których sąd uniewinnił część oskarżonych, a wobec pozostałych umorzył postępowanie, uchylił Sąd Apelacyjny w Katowicach. Na ławie oskarżonych zasiada były wiceszef Komendy Wojewódzkiej MO w Katowicach i 16 byłych funkcjonariuszy plutonu specjalnego ZOMO. (PAP)

kon/ bno/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)