Metropolita katowicki abp Damian Zimoń skrytykował "radykalny kapitalizm" za odnoszenie ludzkiego życia i jego działalności "tylko do doczesności". 64. pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców na wzgórzu kalwaryjskim w Piekarach Śląskich zgromadziła około 100 tys. wiernych.
Uroczystej mszy przewodniczył w niedzielę prymas Polski Józef Kowalczyk. Pątników, którzy przybyli do sanktuarium Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich powitał metropolita katowicki arcybiskup Damian Zimoń.
W słowie do pielgrzymów metropolita katowicki wspominał błogosławionego Jana Pawła II. "Chcemy dziękować Bogu bogatemu w Miłosierdzie za tę beatyfikację". Akcentował, że błogosławiony przez czterdzieści lat był obecny w Piekarach Śląskich podczas męskich pielgrzymek - osobiście bądź przesyłając pozdrowienia, a w 1983 roku przed Piekarskim Obrazem na katowickim lotnisku Muchowiec głosił ewangelię pracy.
Abp Zimoń mówił do zgromadzonych o rodzinie, poszanowaniu pracy i godności człowieka. Metropolita katowicki przypominał słowa błogosławionego Jana Pawła II, że człowiek jest "ważniejszy niż zysk i kapitał". Odwołując się do papieskiej encykliki z dnia beatyfikacji, powiedział: "Drodzy pielgrzymi marksizm przeminął" i dodał, że "jednak dziś ten sam błąd popełnia radykalny kapitalizm". "Owszem, dzisiaj hasło wolności zostało wysoko podniesione, ale całość ludzkiego życia i jego działalność są nadal odnoszone tylko do doczesności" - zauważył.
Nadesłane z Watykanu słowa papieża Benedykta XVI odczytał biskup pomocniczy Józef Kupny. Papież napisał, że "jedną z niezbędnych zasad kształtujących podejście etyczne do życia gospodarczego, musi być umacnianie wspólnego dobra", które powinno być oparte na poszanowaniu godności osoby ludzkiej. W słowie skierowanym do pielgrzymów napisał, że "wszystkim decyzjom oraz polityce gospodarczej powinna przyświecać miłość prawdzie", bo bez prawdy "nie ma świadomości i odpowiedzialności społecznej, a zachowania społeczne są dyktowane przez prywatne interesy i logikę władzy, co prowadzi do podziałów w społeczeństwie".
Homilię wygłosił biskup Andrzej Czaja z Opola, który powiedział, że z niepokojem słucha "jak obniża się wrażliwość naszych sumień", jak wiele jest "zakłamania". "Chrześcijanie dają zły przykład" - powiedział. "Mam na myśli plugawe i zafałszowane słowa w wielu naszych domach, coraz częstszy brak czystości przedmałżeńskiej, zdrady małżeńskie i tzw. związki partnerskie bez ślubu kościelnego" - mówił na wzgórzu kalwaryjskim.
Bp Czaja potępił także spędzanie niedziel w supermarketach. "Zdarza się, że zamiast pójść na mszę świętą, zasiąść wspólnie do rodzinnego stołu, razem pobyć ze sobą i porozmawiać, uciekamy do marketów, robimy pranie i inne porządki w domu".
Na zakończenie uroczystej mszy prymas Polski podziękował wiernym za to, że tak licznie przybyli by cieszyć się beatyfikacją błogosławionego Jana Pawła II, która odbyła się 1 maja tego roku. "To on tu razem z wami dorastał do posługi Piotrowej" - powiedział do pielgrzymów.
Prymas wspominał, jak Jan Paweł II apelował "abyśmy byli ludźmi sumienia" w zakładzie pracy i na ulicy. Dodał, że nie wystarczy zmienić system polityczny czy program rozwoju gospodarczego, "jeśli w naszych poczynaniach i działaniach nie będzie zasad etycznych". "Nikt nam tego z zewnątrz nie przyniesie, nie da za darmo. Musimy to wypracować" - tłumaczył. Kończąc swoje wystąpienie dodał, że jest to zadanie dla wszystkich, niezależnie od ich przynależności partyjnej.
Majowe pielgrzymki do Matki Piekarskiej mają na Górnym Śląsku długą tradycję. Pątnicy przybywają na piekarską kalwarię zawsze w ostatnią niedzielę maja. Tysiące wiernych przybywają do Piekar pieszo. W ostatnich latach pojawia się coraz więcej rowerzystów. Tegoroczna pielgrzymka przebiega pod hasłem "W komunii z Bogiem".
Początki parafii piekarskiej sięgają 1303 roku. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie w dzisiejszej świątyni pojawiła się pochodząca z XV wieku - namalowana na lipowej desce - ikona przedstawiająca Matkę Bożą z Dzieciątkiem.(PAP)
ktp/ ls/
