Rebelianci afgańscy usiłowali w sobotę rano dokonać zamachu na życie gubernatora prowincji Laghman na wschodzie kraju - sam gubernator ocalał, zginął jednak przedstawiciel lokalnej administracji.
Zaatakowany został konwój, którym podróżował gubernator Gulab Mangal. Najpierw eksplodowała podłożona przy drodze bomba - gdy samochody konwoju zatrzymały się, jadący nimi ludzie stali się celem ostrzału z broni maszynowej. Zdaniem władz, jest pewne, że zamach był wymierzony bezpośrednio w Mangala.
We wrześniu w podobny sposób zabity został Hakim Taniwal - gubernator także położonej na wschodzie Afganistanu prowincji Paktia. 9 października identycznego zamachu dokonano na życie gubernatora Nangarharu - w tym ataku zginął szef władz okręgu i cztery inne osoby.
W piątek w Kandaharze na południu Afganistanu w samobójczym zamachu zginęło natomiast ośmiu Afgańczyków i jeden żołnierz sił NATO. Do zamachu doszło w dzień po starciu sił NATO i oddziałów afgańskich z ok. 60-osobową grupą talibów na terenie prowincji Kandahar. W bitwie poniosło śmierć ponad dwudziestu talibańskich bojowników. (PAP)
hb/ bel/
0844