Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Agora procesuje się z "Tygodnikiem Solidarność"

0
Podziel się:

Przeprosin i wpłaty 30 tys. zł na cel
społeczny żąda Agora od "Tygodnika Solidarność" za sugestię, że
"Gazeta Wyborcza" nawoływała do "delegalizacji i inwigilacji"
prawicy. Pozwani chcą oddalenia pozwu, dowodząc, że była to
dopuszczalna "ocena publicystyczna".

Przeprosin i wpłaty 30 tys. zł na cel społeczny żąda Agora od "Tygodnika Solidarność" za sugestię, że "Gazeta Wyborcza" nawoływała do "delegalizacji i inwigilacji" prawicy. Pozwani chcą oddalenia pozwu, dowodząc, że była to dopuszczalna "ocena publicystyczna".

We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuował proces z powództwa wydawcy "GW" przeciw "TS". Zeznawało troje świadków pozwanych - dziennikarzy związanych z "Gazetą Polską".

W 2005 r. w jednym z artykułów "TS" znalazło się zdanie o tym, że "GW" nawołuje do "delegalizacji i inwigilacji prawicy". Za podanie nieprawdy Agora wytoczyła proces o ochronę swych dóbr osobistych wydawcy tygodnika, autorce tekstu i redaktorowi naczelnemu Jerzemu Kłosińskiemu.

"Naruszenie naszych dóbr polega na kłamstwie, które zniesławiało +GW+, że zmierza do podejmowania działań przestępczych: inwigilowania partii politycznych" - powiedział PAP radca prawny Agory Piotr Rogowski. "To nas stawia po tej samej stronie co Jana Lesiaka" - dodał adwokat (płk Lesiak to b. oficer SB i UOP, o którym sąd w 2007 r. orzekł, że przekroczył uprawnienia, działając w latach 90. w UOP na rzecz dezintegracji legalnych partii, ale sprawę umorzono z powodu przedawnienia - PAP). "Nie było takiej publikacji +GW+, jak napisał +TS+" - dodał Rogowski.

"Słowa naszej dziennikarki mieszczą się w ramach polemiki prasowej; nie możemy tu mówić o informacji, lecz o publicystycznej ocenie pewnego zjawiska, wobec której nie stosuje się weryfikacji w kategorii +prawda czy fałsz+" - powiedział PAP Kłosiński.

Oświadczył, że w artykule "GW" pt. "Jak zjeść ten faszyzm?" z 1997 r. jest mowa o sugestiach, że należy zdelegalizować skrajne partie prawicowe, ale - jak dodał - "przedział między ugrupowaniami faszystowskimi a ogólnie prawicowymi różnie może być postrzegany; czasem następuje ich utożsamienie i na tym polega ten problem". Kłosiński dodał, że jest zdziwiony pozwem "potężnej gazety", który odbiera on jako "nękanie niezależności dziennikarskiej, szczególnie słabszych mediów, które mają odwagę powiedzenia, co myślą".

We wtorek mec. Rogowski ponownie protestował przeciw przesłuchiwaniu świadków strony pozwanej - dziennikarzy związanych m.in. z "Gazetą Polską". Dowodził, że "przedmiotem procesu nie jest ocena publicystyki +GW+ przez osoby trzecie, lecz to czy publikacja +TS+ naruszyła dobra osobiste powoda". Podkreślał, że świadek może opowiadać sądowi tylko o znanych mu faktach, a nie o swych ocenach.

Adwokat pozwanych mec. Małgorzata Ułaszonek-Kubacka podkreślała, że świadkowie mają mówić o faktach, czyli o wcześniejszych publikacjach "GW" nt. delegalizacji i inwigilacji prawicy. Sąd utrzymał decyzję o przesłuchaniu świadków.

Redaktor naczelny "GP" Tomasz Sakiewicz zeznał, że w artykule pt. "Jak zjeść ten faszyzm?" jego autor Wojciech Staszewski pisał m.in. o konieczności inwigilowania przez państwo ugrupowań radykalnie prawicowych lub ich ewentualnej delegalizacji, "próbując generalizować to na całą prawicę". "Sprawiało to na mnie wrażenie popychania państwa do użycia środków policyjnych i administracyjnych wobec niektórych partii politycznych" - dodał.

Sakiewicz przyznał, że żaden artykuł "GW" nie nawoływał wprost do inwigilacji prawicy, ale "wiele razy sugerowano w +GW+, że prawica zagraża demokratycznemu ładowi". Jego zdaniem, artykuł "TS", to tylko polemika prasowa z "GW", jakich dużo było w takich tytułach jak "Gazeta Polska", "Najwyższy Czas", pisma katolickie.

Publicysta "GP" Jacek Kwieciński zeznawał, że "GW" skazuje na ostracyzm ludzi o innych poglądach, a "tego co sama robi krytykować nie można". "Delegalizacja nie musi być tylko prawna, bo może nią być też delegitymizacja innych poglądów w opinii publicznej, a inwigilowanie może być monitorowaniem nieprawomyślności" - oświadczył. Dodał, że rozprawa "wydaje mu się farsą".

Anita Gargas - wieloletnia dziennikarka "GP", dziś w TVP - mówiła, że artykuł "TS" był tylko "wyrażeniem opinii o strategii środowiska +GW+ wobec centroprawicy". "Przez 15 lat +GW+ tworzyła klimat przyzwolenia na ataki, które mogły się zakończyć delegalizacją pewnych ugrupowań centroprawicowych" - dodała.

Proces odroczono do 27 maja, kiedy mają zeznawać kolejni świadkowie pozwanych, m.in. Waldemar Łysiak i Rafał Ziemkiewicz. (PAP)

sta/ wkr/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)