Stołeczny sąd nie zgodził się, by oskarżony w aferze gruntowej Andrzej K. dobrowolnie poddał się karze.
Wcześniej Andrzej K. przyznał się do zarzutu "płatnej protekcji gruntowej" i złożył sądowi wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Sad przyznał, że okoliczności czynu budzą wątpliwości i dlatego nie może uwzględnić tego wniosku.
Prokurator sprzeciwił się wnioskowi Andrzeja J. i zażądał trzech lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata. (PAP)
sta/ malk/ gma/
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: