Angolski dziennik rządowy "Jornal do Angola" ogłosił w niedzielę, że Jose Eduardo dos Santos został w piątkowych wyborach parlamentarnych ponownie wybrany na prezydenta republiki w wyniku zwycięstwa wyborczego partii, której jest przywódcą, tj. rządzącej MPLA.
Po przeliczeniu 72,5 proc. głosów, MPLA, Ludowy Ruch Wyzwolenia Angoli, uzyskał 74,1 proc. głosów - podała Krajowa Komisja Wyborcza.
Jest to o 6,9 pkt procentowego mniej niż w wyborach z 2008 r.
Główna partia opozycyjna, UNITA, Narodowy Związek na rzecz Całkowitej Niepodległości Angoli, zdobyła 17,8 proc. głosów, o 7,8 pkt procentowego więcej niż w 2008 r.
Utworzone niedawno opozycyjne "ugrupowania trzeciej drogi", Casa (skrót od nazwy "Szerokie porozumienie dla uzdrowienia Angoli"), które grupuje m.in. młodych dysydentów z obu głównych partii, zyskało poparcie 4,7 proc. głosujących.
W głosowaniu zostało wybranych 220 członków parlamentu. Konstytucja zmodyfikowana w 2010 r. zapewnia automatyczny wybór na prezydenta przywódcy zwycięskiej partii.
MPLA rządzi w Angoli od ogłoszenia po 14 latach wojny wyzwoleńczej niepodległości tej byłej portugalskiej kolonii w dniu 11 listopada 1975 roku.
Wojna domowa w Angoli między MPLA i UNITA rozpoczęła się na wielką skalę od wkroczenia do tego kraju w sierpniu 1975 korpusu ekspedycyjnego RPA, który zajął połowę terytorium Angoli.
Wojna, w której po jednej stronie była MPLA wspierana od listopada 1975 r. przez wojsko kubańskie, korzystające z uzbrojenia dostarczanego przez ZSRR, a po drugiej UNITA wspierana przez wojska RPA i zaopatrywana w broń przez USA, trwała do 2002 r. i kosztowała co najmniej pół miliona ofiar.
W 1976 r. rząd MPLA został uznany przez ONZ.
MPLA i UNITA, przeciwnicy z okresu wojny domowej, stały się po jej zakończeniu głównymi antagonistami politycznymi.
Opozycja zarzuca rządom prezydenta Santosa co najmniej daleko idącą tolerancję dla korupcji i obciąża go winą za powiększanie w kraju, który ogromnie wzbogacił się na ropie naftowej, drastycznego podziału na uprzywilejowanych i nędzarzy.
50 proc. Angolczyków żyje nadal w skrajnym ubóstwie.
UNITA i Casa zapowiedziały, że oskarżą rząd o oszustwo wyborcze.
Obserwatorzy międzynarodowi z ramienia organizacji afrykańskich uznali jednak, że wybory miały "zadowalający przebieg" i odbyły się w spokoju. (PAP)
ik/ ro/
12148316 12138611