Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun powiedział w poniedziałek podczas spotkania z prezydentem Chin Hu Jintao, że jego kraj powinien odegrać większą rolę w rozwiązywaniu problemów Afryki. Nie poruszył kwestii przestrzegania praw człowieka w Chinach.
Ban spotkał się z Jintao w Pekinie, w dzień po zakończeniu spotkania na szczycie w Sznaghaju z premierem Chin Wen Jiabao i innym przywódcami.
"Od objęcia stanowiska zrobił pan bardzo wiele (...), by poprawić jakość pracy ONZ, współpracę międzynarodową, propagować światowy pokój i stabilizację" - chwalił sekretarza generalnego prezydent Chin.
Aktywiści ruchów praw człowieka wzywali Bana, by publicznie wyraził troskę o losy więzionego w Chinach laureata tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla - Liu Xiaobo i jego żony, która przebywa w areszcie domowym.
Rzecznik ONZ Martin Nesirsky powiedział jednak dziennikarzom w nowojorskiej siedzibie organizacji, że temat praw człowieka nie został poruszony podczas spotkania Bana z prezydentem Chin, ponieważ obydwaj liderzy mieli wiele innych spraw do omówienia.
Według rzecznika ONZ przedmiotem dyskusji były, między innymi, zmiany klimatyczne, sytuacja w Korei Północnej i Afryce. Nesirsky podkreślił, że Ban wspomniał o większej roli, jaka Chiny mogłyby odegrać w rozwiązywaniu konfliktów w Sudanie i Somalii.
Chiny zbudowały w ostatnich latach silne relacje ekonomiczne z krajami Afryki, jednak rola, jaką Państwo Środka odgrywa na czarnym kontynencie jest często krytykowana, ponieważ Pekin chętnie prowadzi interesy z reżimami, nie bacząc na ich brutalne praktyki i nadużycia.
Komentarze sekretarza generalnego ONZ podczas wizyty w Chinach ograniczyły się jak dotąd do komplementów na temat rozmachu, z jakim Pekin zorganizował zamkniętą w niedzielę międzynarodową wystawę Expo oraz apeli o bardziej zrównoważony rozwój gospodarczy. (PAP)
fit/ ro/
7613107