Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Belgijska prasa nie zostawia suchej nitki na Kopenhadze

0
Podziel się:

Belgijska prasa nie zostawia w sobotę suchej nitki na porozumieniu ws.
klimatu, do którego doszli w nocy z piątku na sobotę światowi przywódcy na konferencji w
Kopenhadze.

Belgijska prasa nie zostawia w sobotę suchej nitki na porozumieniu ws. klimatu, do którego doszli w nocy z piątku na sobotę światowi przywódcy na konferencji w Kopenhadze.

"To ogromne rozczarowanie. Mamy poczucie straconej szansy" - powiedział belgijski minister środowiska Paul Magnette, cytowany przez dziennik "Le Soir".

W komentarzu redakcyjnym dziennik "La Libre Belgique" zauważa, że uzgodniony dokument "jest (oddalony) o lata świetlne od pięknych ambicji i górnolotnych deklaracji wygłaszanych od miesięcy na temat ratowania planety". Zdaniem gazety, zamiast stanąć na wysokości zadania i przejść od słów do czynów, przywódcy pokazali, że stać ich jedynie na "realpolitik". Bowiem - jak pisze "La Libre Belgique" - klimatyczny miecz Damoklesa wiszący nad planetą nie okazał się wystarczająco ciężki i groźny, by przezwyciężyć krótkoterminowe interesy finansowe.

Zdaniem gazety, konferencja w Kopenhadze pokazała, że nie da się zjednoczyć bogatych i biednych krajów świata wokół jednego celu. "Wszystkie przedsięwzięte wysiłki dyplomatyczne, by zbudować zaufanie między Północą a Południem, spełzły na niczym" - konkluduje dziennik.

Z fiaska Kopenhagi wysnuwa ponadto inne krytyczne wnioski: że Chiny, które były nieformalnym liderem krajów najbiedniejszych i rozwijających się, "zaznaczyły swoje terytorium" oraz że nauka polityki wielostronnej jest dla Stanów Zjednoczonych trudna nawet pod rządami prezydenta Baracka Obamy. Wreszcie, że "Europa miała trudności, by wywrzeć piętno na debacie" i doprowadzić do bardziej ambitnego porozumienia.

"Całkowity brak porozumienia byłby lepszy niż tekst, który służy wyłącznie ratowaniu twarzy" - podsumowuje "La Libre Belgique".

Zawarte w Kopenhadze porozumienie nie jest prawnie wiążące i w przeciwieństwie do jego wcześniejszych szkiców, nie zawiera liczbowego celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych w skali całego świata. Zgodzono się natomiast co do deklaracji, że redukcje powinny być wystarczające, aby wzrost temperatury na świecie do 2050 r. nie przekroczył 2 st. C. w stosunku do epoki przedindustrialnej. Uzgodniono również, że państwa uprzemysłowione w latach 2010-2012 przekażą krajom rozwijającym się 30 mld dolarów na walkę ze zmianami klimatu. W kolejnych latach, do 2020 r., mają na ten cel przeznaczać po 100 mld rocznie.

Michał Kot (PAP)

kot/ cyk/ la/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)