Wnukowi Adama Branickiego, ostatniego właściciela pałacu w Wilanowie, nie zostaną zwrócone bezcenne archiwalia przejęte z pałacu po II wojnie przez państwo - orzekł w czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie.
Oddalił on nieprawomocnie pozew Adama Rybińskiego, który domagał się od sądu przyznania mu tytułu własności tych zbiorów, stanowiących dziś jedną trzecią zasobów Archiwum Głównego Akt Dawnych. Dowodził, że zostały one bezprawnie przejęte przez państwo po 1944 r. na mocy komunistycznego dekretu o reformie rolnej. Archiwa Państwowe chciały oddalenia pozwu, powołując się na ustawę o archiwach, że wszystkie przejęte archiwalia są częścią państwowego zbioru archiwalnego.
Przedmiotem procesu, który trwał od 1999 r., były zbiory z pałacu w Wilanowie, w których skład wchodzą m.in. archiwa rodowe Branickich i Potockich. Są to dokumenty nawet z XVI wieku, m.in. nadania królewskie i spuścizny po wybitnych przedstawicielach rodów magnackich. Powód określił wartość zbioru na 100 mln zł, co pozwani kwestionowali, dowodząc, że może to być nawet 100 mln dolarów. W oddzielnych procesach Braniccy chcą zwrotu ok. 6 tys. muzealiów z Wilanowa o wartości kilkuset mln zł i księgozbioru pałacu. Nie występują o zwrot samego Wilanowa; domagają się zaś oddania innych części tego majątku, m.in. pałacu w Natolinie. (PAP)
sta/ malk/
