TASS) - Białoruś uważa decyzję Unii Europejskiej o nałożeniu sankcji handlowych na Mińsk za "krótkowzroczną i szkodliwą" - oznajmiło białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w wydanym w czwartek komunikacie.
Unia Europejska zdecydowała w środę o nałożeniu na Białoruś sankcji ekonomicznych, wykluczających ten kraj z grupy państw korzystających w handlu z UE z uprzywilejowanych taryf celnych. Sankcje, które nałożono na Mińsk za łamanie praw pracowniczych, mają zacząć obowiązywać za sześć miesięcy. Do tego czasu Białoruś może przekonać UE do ich wycofania, udowadniając, że nie łamie praw pracowniczych.
"Podjęcie przez Radę UE decyzji o zlikwidowaniu ulg celnych dla Białorusi w ramach ogólnego systemu preferencji UE, co może wejść w życie za sześć miesięcy, świadczy o politycznej krótkowzroczności jej inicjatorów i zwolenników. Krótkowzroczność i szkodliwość tego kroku dla rozwoju stosunków jest oczywista" - napisano w komunikacie białoruskiego MSZ.
Według MSZ, decyzja UE jest całkowicie sprzeczna z deklarowanym przez Brukselę udzielaniem wsparcia mieszkańcom Białorusi. "Ta decyzja jasno pokazała, że interesy prostych obywateli państwa białoruskiego w gruncie rzeczy nie mają dla UE żadnego znaczenia" - czytamy w komunikacie.
MSZ ostrzega, że "wywieranie presji z zewnątrz na naród białoruski nie odniesie skutku". "Czas, by Unia Europejska odeszła od inercyjnego myślenia i trzeźwo oceniła sytuację na Białorusi, uznała jej sukcesy w rozwoju społeczno-gospodarczym oraz ogromny wkład naszego kraju w umacnianie bezpieczeństwa i stabilności w Europie" - podkreślono w dokumencie.
Decyzja UE dotyczy wykluczenia Białorusi z Powszechnego Systemu Preferencji Handlowych (ang. GSP). System dotyczy przede wszystkim wartego około 400 mln euro rocznie handlu tekstyliami, surowcami i drewnem.
Dotychczas tylko jeden kraj został ukarany wykluczeniem z GSP - w 1997 roku Birma. Białoruś będzie pierwszym krajem europejskim pozbawionym preferencji w handlu z UE. (PAP)
mw/ ap/
3098 arch.