Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Owacyjne przyjęcie premiery "Pana Tadeusza" w Mińsku

0
Podziel się:

Premierowe przedstawienie "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza w Teatrze im.
Janki Kupały odbyło się w środę w Mińsku. Widzowie przyjęli je owacją na stojąco. Było to pierwsze
wystawienie poematu na scenie w Białorusi.

Premierowe przedstawienie "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza w Teatrze im. Janki Kupały odbyło się w środę w Mińsku. Widzowie przyjęli je owacją na stojąco. Było to pierwsze wystawienie poematu na scenie w Białorusi.

"Pan Tadeusz" w reżyserii dyrektora artystycznego teatru Mikałaja Pinihina jest pierwszą premierą po otwarciu tej prestiżowej placówki po remoncie i przebudowie.

"Trzeba przywracać narodowi pamięć historyczną, która kiedyś istniała" - powiedział PAP Pinihin, motywując wybór utworu na pierwszą premierę po remoncie.

Jak podkreślił, Mickiewicz urodził się w Zaosiu w dzisiejszym obwodzie brzeskim, a mieszkał i uczył się w pobliskim Nowogródku. I choć pisał po polsku, to na rodzinnej ziemi słyszał wokół siebie także język białoruski, bo mówiło nim chłopstwo. W "Panu Tadeuszu" padają nazwy takich miejscowości z terenów obecnej Białorusi, jak Korelicze, Słonim, Nowogródek, Mińsk czy Witebsk. Te właśnie obszary miał na myśli poeta, gdy pisał "Litwo, ojczyzno moja" - wskazuje reżyser.

Pinihin zadeklarował, że postawił przed sobą skromne zadanie: zachęcić widzów do sięgnięcia po poemat. "Myślę, że 90-95 proc. Białorusinów w ogóle nie czytało tego utworu. Może coś Mickiewicza czytali, ale +Pana Tadeusza+ nie" - ocenił.

Przypomniał, że na emigracji w Paryżu Mickiewicz pisał, że chce, by "te księgi zbłądziły pod strzechy". "Chcę tego samego: żeby ludzie wzięli ten utwór do ręki i przeczytali. Żeby ta książka trafiła do każdego domu" - podkreślił reżyser. Z apelem o czytanie "Pana Tadeusza" zwrócił się też do widzów po zakończeniu przedstawienia.

Według Pinihina największą trudnością podczas przygotowania spektaklu było to, że współcześni Białorusini nie wiedzą, jakie wydarzenia zostały opisane w "Panu Tadeuszu".

"Dlaczego tak czekano na Napoleona, kim byli litewscy ułani, których pułki formowano w Nowogródku czy Grodnie, kim był Napoleon? Już nie mówię o Paryżu i o Towiańskim. Dla Polaków to rzeczy naturalne, dla Białorusinów to utracona historia" - powiedział.

Podkreślił, że chciałby, żeby jego przedstawienie pełniło też rolę oświatową. "Trzeba pozbywać się sowieckiego nastawienia do historii Białorusi i tych ziem w ogóle" - podkreślił Pinihin. Według niego Mickiewicz to "postać w literaturze i historii, która bardzo jednoczy, a nie dzieli".

W przedstawieniu w ostatniej chwili wprowadzono zmiany, które odczytano jako ingerencję cenzury. Jeszcze na próbie generalnej powiewał na scenie sztandar z herbem Pogoni. Pogoń, która była herbem Wielkiego Księstwa Litewskiego i obecnie jest herbem Litwy, Białorusinom kojarzy się z okresem sprzed rządów prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Była godłem państwowym Białorusi na początku lat 90., po odzyskaniu przez ten kraj niepodległości, ale w 1996 r. Łukaszenka doprowadził do zmiany symboli państwowych, zastępując je motywami, wywodzącymi się z czasów ZSRR. Na premierze sztandaru z Pogonią już nie było.

Większość widzów zapytanych przez PAP mówiła, że przedstawienie bardzo im się podobało. "Bardzo finezyjnie pokazało sytuację, jaka panowała na Białorusi" - podkreśliła dyrektor Muzeum Historii Literatury Białoruskiej Lidzija Makarewicz.

Widzowie z reguły przyznawali jednak, że nie czytali "Pana Tadeusza". Wyjątkiem była młoda dziewczyna, Lena, która oznajmia, że Mickiewicz to jej ulubiony poeta, a "Pana Tadeusza" dobrze zna. "Czuć w tym utworze białoruskiego ducha, chęć odrodzenia kraju. Nawet dwa razy się rozpłakałam" - powiedziała PAP.

Na widowni byli też tacy, którzy w ogóle nie znali żadnych utworów Mickiewicza, choć podkreślali, że przedstawienie zachęciło ich do zapoznania się z jego twórczością.

W spektaklu pokazywane są fragmenty filmu "Pan Tadeusz" Andrzeja Wajdy oraz niemego filmu Ryszarda Ordyńskiego o tym tytule z 1928 r. Wykorzystano też ryciny Napoleona Ordy, przedstawiające Nowogródek i Mir. "Pisząc o zamku Horeszków, Mickiewicz miał na myśli zamek w Mirze, bo jest najbliżej Nowogródka" - podkreśla Pinihin.

Autorem wykorzystanego w spektaklu przekładu na białoruski jest nieżyjący już tłumacz i poeta Jazep Siemiażon. Na wiosnę zaplanowano pokazy mińskiego przedstawienia w Paryżu.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ mmp/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)