Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Rosną antyrosyjskie nastroje, a Putin traci popularność

0
Podziel się:

Wraz z obawami przed wchłonięciem Białorusi
przez Rosję wśród Białorusinów rosną antyrosyjskie nastroje, a
prezydent Władimir Putin traci na popularności - wynika z sondażu,
którego rezultaty przytaczają we wtorek niezależne portale
internetowe.

*Wraz z obawami przed wchłonięciem Białorusi przez Rosję wśród Białorusinów rosną antyrosyjskie nastroje, a prezydent Władimir Putin traci na popularności - wynika z sondażu, którego rezultaty przytaczają we wtorek niezależne portale internetowe. *

W hipotetycznym referendum w sprawie wspólnego państwa za zjednoczeniem Rosji i Białorusi zagłosowałoby 44,9 proc. Białorusinów, czyli o 13 punktów procentowych mniej niż trzy lata temu - wskazują badania, przeprowadzone w czerwcu przez socjologów z zarejestrowanego w Wilnie Niezależnego Instytutu Badań Społeczno- Ekonomicznych i Politycznych (NISEPI), kierowanego przez Aleha Manajewa.

Odsetek przeciwników zjednoczenia wzrósł w tym czasie z 23,8 proc. do 28,9 proc. Wzrosła też liczba osób, które deklarują, że nie wzięłyby udziału w referendum: z 8,6 proc. do 13,8 proc.

Gdyby we wspólnym państwie wprowadzono urząd prezydenta, to 40 proc. Białorusinów widziałoby na tym stanowisku Alaksandra Łukaszenkę, a tylko 24,2 proc. - Władimira Putina. Pod koniec 2002 r. w podobnym sondażu Putin uzyskał poparcie 54 proc. respondentów na Białorusi, a Łukaszenka - tylko 15 proc.

Socjologowie wiążą to z narastającym przekonaniem, że władze w Moskwie chcą, aby Białoruś weszła w skład Rosji i przestała być niepodległym państwem. Opinię taką wyraziło w sondażu 65 proc. Białorusinów, podczas gdy jeszcze pod koniec zeszłego roku - niespełna 49 proc.

Ponad 48 proc. ankietowanych w czerwcu uznało, że takie właśnie imperialne nastroje panują też w społeczeństwie rosyjskim.

Według politologa i dziennikarza Alaksandra Kłaskouskiego, sondaż świadczy, że duża część Białorusinów nie chce zjednoczenia z Rosją w jednym państwie. Dwie trzecie obawia się "wchłonięcia, inkorporacji" swego kraju przez Rosję, stąd spadająca popularność Putina jako "symbolu anszlusu".

Komentując wyniki sondażu, socjologowie z NISEPI zwracają uwagę, że Mińsk z jednej strony propaguje konieczność dalszej integracji w ramach Związku Białorusi i Rosji (ZBiR), z drugiej zaś państwowe media i sam prezydent Łukaszenka systematycznie atakują władze w Moskwie.

"W rezultacie w społecznej świadomości doszło do pewnego rozdwojenia w sprawie integracji z Rosją" - oceniają.

"Takie rozdwojenie społecznej jaźni może doprowadzić (i już prowadzi) do całkowicie odmiennych rezultatów, niż zakładają propagandyści. Otwierając puszkę Pandory antyrosyjskiej propagandy, etatowi ideolodzy nie zauważyli, jak znaleźli się na pozycjach swoich głównych przeciwników politycznych, czyli nacjonalistycznego skrzydła opozycji" - wskazują socjolodzy.

W Mińsku coraz głośniej mówi się o możliwości rozpisania referendum w sprawie zjednoczenia z Rosją już na jesieni, gdyż plebiscyt w Rosji nie może się odbyć w roku wyborów (w 2007 r. - parlamentarnych, a w 2008 r. - prezydenckich). Przed ewentualnym referendum i groźbą anszlusu Białorusi przestrzegał niedawno lider sił demokratycznych Alaksandr Milinkiewicz.

Nie wiadomo, czy wspólne państwo miałoby prezydenta. Mińsk jest przeciwny wpisaniu tego urzędu w Akcie Konstytucyjnym państwa związkowego, gdyż "wprowadzono by go nie dla Łukaszenki" - przypominają internetowe "Biełorusskije Nowosti".

Bożena Kuzawińska (PAP)

kar/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)