Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Szefowi niezależnej lokalnej gazety grozi pobór do armii

0
Podziel się:

Na Białorusi władze chcą zabrać do wojska 22-letniego Wiktara
Ramnioua, szefa niezależnej gazety "Kurier Witebski" ("Witiebskij Kurjer") - informuje we wtorek
telewizja Biełsat.

Na Białorusi władze chcą zabrać do wojska 22-letniego Wiktara Ramnioua, szefa niezależnej gazety "Kurier Witebski" ("Witiebskij Kurjer") - informuje we wtorek telewizja Biełsat.

Ramniou na wiosnę został wyrzucony z Witebskiego Uniwersytetu Państwowego. Teraz otrzymał wezwanie do stawienia się w komisji poborowej. W czasie wizyty w wojskowej komisji lekarskiej towarzyszyło mu dwóch mężczyzn w cywilnych ubraniach, którzy wydawali personelowi decyzje w sprawie jego losu.

"To, co się dzieje, jest moim zdaniem związane z moją działalnością zawodową. Chodzą za mną ludzie ubrani po cywilnemu i po prostu wydają polecenia lekarzom wojskowym i milicjantom, co ze mną robić. Według moich danych są to pracownicy miejscowego KGB" - powiedział Ramniou Biełsatowi.

Witebski obrońca praw człowieka Pawał Lewinau potwierdza, że lekarze otrzymali polecenie wydania konkretnej diagnozy dla szefa niezależnej gazety. Lekarze chcieli się jednak zabezpieczyć i skierowali Wiktara do szpitala na dodatkowe badania. Jednak nie udało mu się tam trafić, bo przed budynkiem komisji poborowej pojawili się milicjanci i oskarżyli Ramnioua o to, że ich obraził. Na tej podstawie Wiktar został zatrzymany na trzy godziny - opisał Lewinau.

Drukowany w Rosji "Kurier Witebski", którym kieruje, jest jedyną niezależną gazetą w regionie. Władze kilkakrotnie nakładały na redakcję kary finansowe, a ostatnio zablokowały na kilka dni stronę internetową gazety.

Jak przypomina Biełsat, na Białorusi w ubiegłych latach władze wykorzystywały pobór do gnębienia opozycjonistów. W 2009 roku siłą doprowadzono do jednostek wojskowych sześciu aktywistów opozycyjnych organizacji młodzieżowych. Opozycjoniści zostali wcieleni do armii niezgodnie z prawem, gdyż jako studenci lub z przyczyn zdrowotnych mieli prawo do odroczenia. Branka była jedną z form nacisku na organizacje młodzieżowe, skupiające najaktywniejszych i najbardziej radykalnych działaczy opozycji. Jednak podczas tegorocznego poboru do wojska nie trafił bezprawnie żaden przeciwnik władz. Jak pokazuje przypadek Ramnioua, władza wraca do praktyki prześladowania przeciwników politycznych przy pomocy wojska - konkluduje Biełsat. (PAP)

awl/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)