Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białostocki sąd kontynuuje proces białoruskiego biznesmena

0
Podziel się:

(dochodzą szczegóły środowej rozprawy)

(dochodzą szczegóły środowej rozprawy)

27.9.Białystok (PAP) - Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku odbyła się w środę rozprawa w procesie Andrieja Żukowca, białoruskiego biznesmena powołującego się na związki z tamtejszą opozycją antyłukaszenkowską, któremu zarzucono oszustwo przy uzyskaniu blisko 700 tys. dolarów kredytów z dwóch banków na Białorusi.

Oskarżony nie przyznaje się do zarzutów i uważa, że materiał dowodowy pochodzący z Białorusi jest sfałszowany, a sprawa przeciwko niemu ma charakter polityczny.

W środę sąd odczytywał z akt sprawy wyjaśnienia Żukowca (na pierwszej rozprawie zgodził się on na podawanie jego danych), w których nie przyznaje się do zarzutów.

Oskarżony odpowiadał też na szczegółowe pytania prokuratora, dotyczące m.in. działalności spółek, których Żukowiec był udziałowcem na Białorusi oraz ich rozliczeń finansowych. Odpowiedzi na wiele pytań oskarżony nie udzielił, zasłaniając się tym, iż faktów sprzed ponad dziesięciu lat nie pamięta.

Sąd odroczył rozprawę bezterminowo. Kolejny termin zostanie ustalony po złożeniu przez strony wniosków dowodowych. Żukowiec, który nie korzysta z pomocy adwokata i na sali sądowej broni się sam, złożył wniosek o przesłuchanie pięciu świadków z Białorusi. Inne wnioski mają być złożone przez strony w ciągu siedmiu dni.

Jako powody swoich problemów z prawem Białorusin (od kilku lat mieszkający w Białymstoku) podaje swoje związki z działalnością demokratycznej opozycji antyłukaszenkowskiej. Według Żukowca, gdy dziesięć lat temu wydrukował ulotki nawołujące do udziału w manifestacji opozycji w Mińsku, zainteresowała się nim służba bezpieczeństwa.

Żukowiec twierdzi też, że starał się spłacać kredyty, ale banki zwracały pieniądze, a organa ścigania przygotowywały dowody, że zagarnął pieniądze z kredytów. W zeznaniach wspomniał też o tym, że jego firmy zostały zlikwidowane, gdy władze Białorusi dokonywały ponownej rejestracji podmiotów gospodarczych.

Według białostockiej prokuratury okręgowej, która kierowała do sądu akt oskarżenia, Żukowiec fałszował dokumenty, na podstawie których otrzymał kredyty bankowe, których nie spłacił i nie miał od początku takiego zamiaru.

Umowy kredytowe pochodzą z 1994 r. Prokuratura wyliczyła wartość wyłudzeń, przyjmując wartość dolara z okresu popełnienia czynu, na ok. 1,6 mln zł.

Oskarżycielami posiłkowymi w sprawie są przedstawiciele dwóch białoruskich banków, z których firma Żukowca wzięła kredyty. Zarówno prokurator, jak i banki, żądają w tym procesie także naprawienia szkody przez oskarżonego.

Andriej Żukowiec został w lutym 2001 roku przypadkowo zatrzymany w Białymstoku w czasie kontroli drogowej. Okazało się wówczas, że w swoim kraju jest poszukiwany listem gończym za wyłudzenie kredytów.

Władze Białorusi zażądały jego wydania, ale polski sąd uznał, że jest to prawnie niedopuszczalne i ocenił, że w tym kraju Żukowca czeka niesprawiedliwy proces. Dlatego śledztwo przejęła prokuratura w Białymstoku i po wielu miesiącach postępowania, skierowała do miejscowego sądu akt oskarżenia. (PAP)

rof/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)