Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Policjanci w cywilu zaatakowani przez kibiców

0
Podziel się:

(doch. dodatkowe informacje nt. zdarzenia)

(doch. dodatkowe informacje nt. zdarzenia)

6.8.Białystok (PAP) - W Białymstoku dwaj nieumundurowani policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej zostali zaatakowani przez grupę kibiców piłkarskich, gdy próbowali zatrzymać samochód, by sprawdzić, co przewozi. Jeden z funkcjonariuszy został uderzony w twarz - poinformowała w niedzielę policja.

Świadkowie zdarzenia, członkowie stowarzyszenia zrzeszającego sympatyków Jagiellonii Białystok twierdzą, że policjanci nie wylegitymowali się i całe zdarzenie wyglądało na chuligański atak na samochód.

Według niedzielnego komunikatu policji, w sobotę wieczorem, po drugoligowym meczu piłkarskim Jagiellonii z Lechią Gdańsk, dwaj policjanci zatrzymali przy wyjeździe ze stadionu busa podejrzewając, że w środku są rzeczy z zastrzeżonym logo białostockiego klubu, nielegalnie sprzedawane kibicom.

Jak poinformował Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego podlaskiej policji, funkcjonariusze nie byli umundurowani, ale wylegitymowali się kierowcy auta i podali przyczynę zatrzymania go do kontroli.

W części bagażowej samochodu jechała kobieta, która - według Tomaszczuka - w pewnym momencie wyskoczyła i zaczęła uciekać. "W trakcie pościgu policjant kilkakrotnie krzyczał do niej: +stój, policja+. Po kilkunastu metrach zatrzymał kobietę. Ta podniosła alarm, zaczęła krzyczeć, że ktoś ją bije" - powiedział Tomaszczuk.

Widząc tę sytuację, do szamoczących się podbiegła grupa wracających z meczu kibiców. Policja twierdzi, że kibice "doskonale wiedzieli", że kobieta jest zatrzymywana przez policjanta, a mimo to, jeden z nich uderzył go pięścią w twarz.

Drugiemu funkcjonariuszowi zabrano dokumenty kontrolowanego pojazdu, które trzymał w ręce oraz legitymację służbową. Jak podała po południu w niedzielę policja, prostując poranną informację, okazało się jednak, że funkcjonariusz jej nie stracił, bo zanim kibice uciekli, a kierowca busa szybko odjechał sprzed stadionu, została policjantowi zwrócona, gdy kibice zorientowali się, że mają ją razem z dokumentami pojazdu.

Obaj policjanci byli trzeźwi, funkcjonariusz uderzony w twarz został opatrzony przez lekarza w szpitalu, ale nie jest hospitalizowany. Sprawcy ataku nie zostali dotąd zatrzymani.

"Policjanci działali zgodnie z prawem. Funkcjonariusze nieumundurowani mają takie same prawa, jak policjanci w mundurze. Zatrzymując pojazd do kontroli, zgodnie z nałożonymi na nich obowiązkami, okazali legitymacje służbowe, podali przyczynę kontroli, której celem było sprawdzenie sygnału o handlu nielegalnymi pamiątkami" - dodał Kamil Tomaszczuk.

Przedstawiciele stowarzyszenia zrzeszającego kibiców Jagiellonii Białystok, którzy byli świadkami wydarzenia, powiedzieli Radiu Białystok, że wcale nie było wiadomo, czy zatrzymujący busa są policjantami.

Według nich, funkcjonariusze wylegitymowali się dopiero po tym, jak policjant został uderzony, a cała sytuacja wyglądała na początku tak, że kobieta jest atakowana przez chuligana i wzywa pomocy.

Sprawą zajmuje się Komenda Miejska Policji w Białymstoku. (PAP)

rof/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)