Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Rozpoczął się proces w sprawie "Fast"

0
Podziel się:

(dochodzą bardziej szczegółowe informacje)

(dochodzą bardziej szczegółowe informacje)

27.3.Białystok (PAP) - Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się we wtorek proces trzynastu osób - dawnych prezesów, członków zarządu i akcjonariuszy spółek należących do grupy "Fasty", składającej się ze spółek w branży tekstylnej.

Prokuratura zarzuca im m.in. działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, działanie na szkodę spółek należących do grupy i niegospodarność, a straty szacuje na kilkanaście milionów złotych.

Prokurator rozpoczął odczytywanie aktu oskarżenia, który ma - z uzasadnieniem - kilkaset stron. Kończyć będzie na początku kwietnia, do kiedy sąd przerwał we wtorek proces. Sąd chciał odczytywanie zarzutów kontynuować w środę i czwartek, ale niektórzy z obrońców (adwokaci spoza Białegostoku) poinformowali, iż mają już zaplanowane rozprawy w innych sądach.

Łącznie oskarżonym postawiono zarzuty dotyczące około stu przestępstw. Sąd proponował oskarżycielowi jedynie przedstawienie podstaw oskarżenia, ale prokurator uznał, że przedstawi pełne zarzuty.

Wcześniej sąd oddalił wnioski obrońców większości oskarżonych, dotyczące zwrotu sprawy prokuraturze do uzupełnienia materiału dowodowego. "Istotnych braków w postępowaniu dowodowym sąd nie dostrzega" - powiedział przewodniczący składu sędziowskiego Wiesław Żywolewski, po 2-godzinnym zapoznaniu się ze złożonymi wnioskami.

Zarzuty w tym procesie dotyczą m.in. działania w zorganizowanej grupie przestępczej, działania na szkodę spółek w branży tekstylnej, a nawet prania brudnych pieniędzy. Inne zarzuty, to także przestępstwa podatkowe, niegospodarność, unikanie płacenia składek ZUS oraz przywłaszczenie pieniędzy pracowników (chodzi o składki pobierane od wynagrodzeń).

Szkody pięciu spółek tylko z tytułu niegospodarności prokuratura szacuje na 16 mln zł, ale wśród poszkodowanych jest też ZUS, Skarb Państwa i ponad 600 pracowników. ZUS złożył do akt sprawy wniosek o obowiązek naprawienia szkody przez czterech oskarżonych, sięgający ponad 5,5 mln zł nie zapłaconych składek na ubezpieczenie społeczne pracowników.

Zarzuty postawione oskarżonym dotyczą przestępstw w latach 2001-2005. Niektórym grozi nawet do 15 lat więzienia.

Według prokuratury, największe szkody poniosła, należąca wówczas do grupy, spółka Uniontex SA z Łodzi; według prokuratury to łącznie ok. 10 mln zł.

Chodziło m.in. o wyprowadzania ze spółki majątku w postaci różnych aktywów i towarów. Zapłatą miały być udziały w innych spółkach grupy Fasty. Prokuratura uważa je za fikcyjne, bo - jak ocenia - powstały w wyniku podwyższania kapitału, bez rzeczywistych środków. Sytuację w spółce Uniontex badała Najwyższa Izba Kontroli i po swojej kontroli zawiadomiła białostocką prokuraturę.

Najwięcej zarzutów mają dwaj ówcześni główni akcjonariusze "Fast": Wojciech T. i Grzegorz Ł., przedsiębiorcy znani w branży tekstylnej. Na początku 2004 roku zostali na krótko aresztowani w związku z zarzutami dotyczącymi Unionteksu, po złożeniu zażaleń i protestach pracowników spółek grupy "Fasty", areszt zamieniono im na poręczenia majątkowe.

Oskarżono ich o popełnienie ponad 20 różnych przestępstw, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i "pranie pieniędzy". Według prokuratury, przy tym przestępstwie nienależne pieniądze z jednej spółki były wyprowadzane przez firmę mającą konto w banku na jednej z egzotycznych wysp, a potem przez firmę działającą w Białymstoku trafiały do innej.

Prokuratura tłumaczy, że zastosowanie kwalifikacji działań oskarżonych jako zorganizowanej grupy przestępczej wynika z charakteru przestępstw. W uzasadnieniu aktu oskarżenia prowadzący śledztwo napisał, że decyzje ekonomiczne podejmowane były nie w konkretnych spółkach, ale poza nimi, przez właścicieli tych spółek.

Skomplikowane śledztwo trwało kilka lat. Zaczęło się od sygnału z Urzędu Kontroli Skarbowej, który mechanizm podwyższania kapitału w grupie "Fasty" ocenił jako podejrzany i zawiadomił o tym prokuraturę.

Grupę utworzono na bazie, znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, dawnych Zakładów Przemysłu Bawełnianego "Fasty" w Białymstoku. W połowie lat 90. zostały one sprywatyzowane. Wówczas były największym w mieście zakładem pracy, zatrudniającym kilka tysięcy osób (obecnie w spółce powstałej na jej bazie i kontynuującej działalność w branży tekstylnej - ok. 200).

Po przejęciu zakładu przez grupę prywatnych inwestorów, "Fasty" dały początek tworzeniu grupy spółek, bo dołączano do nich zakłady w Łodzi i Andrychowie. Obecnie, po różnych zmianach restrukturyzacyjnych, spółki działają jako Grupa Andropol SA w Andrychowie. W różnych jej spółkach zatrudnionych jest ponad tysiąc osób. (PAP)

rof/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)