Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Sąd umorzył postępowanie wobec b. funkcjonariusza UB

0
Podziel się:

Sąd Rejonowy w Białymstoku umorzył we
wtorek postępowanie w sprawie byłego funkcjonariusza UB w
Augustowie, oskarżonego przez IPN o przekroczenie władzy wobec
przesłuchiwanego żołnierza podziemia niepodległościowego. Sąd
wziął pod uwagę przepisy o amnestii z 1989 r.

Sąd Rejonowy w Białymstoku umorzył we wtorek postępowanie w sprawie byłego funkcjonariusza UB w Augustowie, oskarżonego przez IPN o przekroczenie władzy wobec przesłuchiwanego żołnierza podziemia niepodległościowego. Sąd wziął pod uwagę przepisy o amnestii z 1989 r.

Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator IPN zapowiedział złożenie zażalenia na postanowienie sądu.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu w styczniu tego roku. Śledztwo udało się zakończyć dzięki materiałom odnalezionym przy kwerendzie dotyczącej innej sprawy, prowadzonej w archiwum IPN.

81-letniemu Grzegorzowi S. z Białegostoku zarzucono, że pobił zatrzymanego żołnierza AK, by wymusić podpisanie przez niego zobowiązania do współpracy. Według ustaleń Instytutu, działo się to między 30 listopada a 10 grudnia 1948 roku. Grzegorz S. pracował wówczas w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Augustowie.

Żołnierz w 1944 roku trafił do sowieckiego łagru, z którego wrócił do kraju po trzech latach. Wtedy Urząd Bezpieczeństwa chciał zmusić go - bezskutecznie - do współpracy.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła rodzina tego mężczyzny, zmarłego w 1983 roku, znająca historię jego powojennych problemów z UB i znęcania się nad nim w czasie przesłuchań. Instytut podjął śledztwo, ale musiał je umorzyć z powodu braku dowodów. Znalazł je jednak w warszawskim archiwum IPN, gdzie poszukiwano materiałów do innej sprawy. Odkryto tam wówczas raport przełożonych Grzegorza S., dotyczący właśnie okoliczności przesłuchiwania tego żołnierza.

Śledztwo wznowiono i podejrzanemu postawiono zarzuty. Nie przyznał się on jednak do popełnienia przestępstwa. Według niego, takie wydarzenie nie miało miejsca. W sądzie we wtorek się nie stawił.

Uzasadniając umorzenie sprawy sędzia Krzysztof Kozłowski mówił, że czynu zarzuconego Grzegorzowi S. nie można zakwalifikować jako zbrodni przeciwko ludzkości, jak chciał prokurator (wtedy nie podlegałby przedawnieniu) i nie należy on do grupy czynów, wobec których przepisy o amnestii są wyłączone i nie mogą być stosowane.

Jak dodał sędzia, kara w tej sprawie nie przekroczyłaby dwóch lat więzienia, więc kwalifikuje się do zastosowania przepisów amnestyjnych.

Prokurator Marek Mikucki powiedział po wyjściu z sali rozpraw, że oskarżanie w takich sprawach, mimo upływu kilkudziesięciu lat, jest ważne ze względu na ich aspekt prewencyjny.

"Żeby każda osoba, która łamie prawo (...) wiedziała, że zbrodnia nie ujdzie karze. A także po to, by dać satysfakcję pokrzywdzonym, których mnóstwo jeszcze żyje, w fatalnej sytuacji materialnej, a ich prześladowcy są w sytuacji dużo lepszej" - dodał prokurator. (PAP)

rof/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)