Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Wniosek o przedłużenie śledztwa w sprawie "Grosika"

0
Podziel się:

O kolejne pół roku chce białostocka
prokuratura okręgowa przedłużyć śledztwo w sprawie przywłaszczenia
pieniędzy przez właściciela agencji finansowej "Grosik", za
pośrednictwem której klienci regulowali swoje rachunki. Liczba
poszkodowanych przekracza 3,5 tys. osób.

O kolejne pół roku chce białostocka prokuratura okręgowa przedłużyć śledztwo w sprawie przywłaszczenia pieniędzy przez właściciela agencji finansowej "Grosik", za pośrednictwem której klienci regulowali swoje rachunki. Liczba poszkodowanych przekracza 3,5 tys. osób.

Właścicielowi "Grosika", która to firma jest obecnie w upadłości, postawiono jesienią ubiegłego roku zarzut przywłaszczenia nie mniej niż 1,2 mln zł. Podobny zarzut ma jego konkubina, która była wiceprezesem firmy. Oboje nie przyznają się, na początku roku trafili do aresztu, ale opuścili go po wpłaceniu kaucji.

Materiał dowodowy zebrany dotąd zajmuje 250 tomów akt. Dokumenty są ciągle analizowane i prokuratura wciąż ustala skalę przestępstwa. "Zawiadomienia od poszkodowanych już nie wpływają, przesłuchania praktycznie rzecz biorąc już się skończyły" - poinformował PAP w środę rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Adam Kozub.

Listę pokrzywdzonych i skalę przywłaszczenia pieniędzy przez właścicieli "Grosika" ustala też syndyk masy upadłościowej. Jak powiedziała PAP syndyk Alina Sobolewska, na liście jest blisko tysiąc osób, których wierzytelności sięgają 1,1 mln zł. To kwoty od kilkudziesięciu do 2 tys. zł.

Syndyk stara się odzyskać pieniądze, które powiększyłyby masę upadłościową do zaspokojenia wierzycieli, składając pozwy w sądach przeciwko największym dłużnikom. Wciąż jednak dokładnie nie wiadomo, jakie aktywa ma upadły "Grosik", a z których można byłoby nie tylko pokryć koszty sądowe, ale i zaspokoić wierzytelności, w tym także wobec tych osób, których rachunki nie zostały opłacone.

O agencji "Grosik" prasa zaczęła pisać we wrześniu ubiegłego roku, ale jej problemy rozpoczęły się kilka miesięcy wcześniej.

We wrześniu 2005 roku lokalne media poinformowały, że agencja nieterminowo reguluje zobowiązania klientów, narażając ich np. na konieczność zapłaty karnych odsetek od kredytów, których raty nie są w terminie spłacane, lub od należności, które nie dotarły do wierzycieli lub wystawców rachunków.

Firma tłumaczyła się wówczas przejściowymi trudnościami związanymi ze zmianą systemu informatycznego, niedługo potem jednak zamknęła swoje punkty kasowe. Dwa miesiące później ogłoszono jej upadłość. (PAP)

rof/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)