Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Biegli zbadają czy zomowcy skazani w sprawie "Wujka" mogą pójść do więzienia

0
Podziel się:

Biegli z zakresu medycyny wypowiedzą się czy
stan zdrowia dwóch byłych zomowców skazanych w sprawie pacyfikacji
kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" pozwala im na odbycie kary
pozbawienia wolności.

Biegli z zakresu medycyny wypowiedzą się czy stan zdrowia dwóch byłych zomowców skazanych w sprawie pacyfikacji kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" pozwala im na odbycie kary pozbawienia wolności.

We wtorek Sąd Okręgowy w Katowicach rozpatrywał wnioski Macieja Szulca i Grzegorza Włodarczyka o odroczenie wykonania kary, które obaj motywują złym stanem zdrowia. Obaj w czerwcu zostali skazani na 3,5 roku więzienia.

"Sąd przychylił się do wniosków obu skazanych, którzy domagali się opinii biegłych na temat ich stanu zdrowia" - powiedziała PAP rzeczniczka katowickiego sądu Hanna Szydziak.

Nie wiadomo kiedy opinie biegłych będą gotowe. Prawdopodobnie decyzja sądu w sprawie odroczenia skazanym kary zapadnie w ciągu kilku-kilkunastu dni. Wkrótce sąd zajmie się też wnioskami innych b. zomowców, którzy złożyli podobne wnioski. Podstawą odroczenia odbycia kary mogą być np. względy zdrowotne czy rodzinne.

24 czerwca Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał na sześć lat więzienia b. dowódcę plutonu specjalnego ZOMO Romualda Cieślaka; kary od 3,5 do 4 lat pozbawienia wolności wymierzył 13 jego podwładnym. Sprawę innego b. zomowca umorzono, kolejny będzie miał ponowny proces. Sąd apelacyjny uniewinnił byłego wiceszefa Komendy Wojewódzkiej MO w Katowicach.

Niezależnie od wniosków o odroczenie wykonania kary, obrońcy wszystkich oskarżonych zapowiedzieli złożenie kasacji do Sądu Najwyższego. Podstawą kasacji, która jest nadzwyczajnym środkiem odwoławczym od prawomocnego wyroku, może być jedynie rażące naruszenie przepisów prawa w postępowaniu.

Spośród 14 skazanych jedynie b. dowódca plutonu specjalnego ZOMO Romuald Cieślak przebywa w areszcie, pozostali b. milicjanci odpowiadali w procesie z wolnej stopy. Prawomocny wyrok w sądzie apelacyjnym zapadł 24 czerwca.

Czerwcowy wyrok w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń na początku stanu wojennego to pierwsze prawomocne orzeczenie w 15-letniej historii rozpatrywania tej sprawy przez katowickie sądy. Cieślak został skazany na 6 lat więzienia (zamiast 11 lat, na które skazał go sąd pierwszej instancji), dwaj jego podwładni na 4 lata, a 11 innych - na 3,5 roku więzienia.

Cieślak został aresztowany po skazującym wyroku sądu okręgowego w maju ubiegłego roku. Na poczet kary sąd apelacyjny zaliczył mu także okres wcześniejszego aresztowania - od kwietnia 1992 do sierpnia 1993 r. W sumie Cieślak przebywał w areszcie blisko 2,5 roku. To oznacza, że wkrótce będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie.

Spośród oskarżonych w areszcie przebywał także, przez 13 miesięcy, były wiceszef Komendy Wojewódzkiej MO w Katowicach, który został prawomocnie uniewinniony. Sprawę innego b. zomowca umorzono, kolejny będzie miał ponowny proces.

Obie śląskie kopalnie zastrajkowały po wprowadzeniu stanu wojennego, zawieszeniu działalności "Solidarności" i internowaniu tysięcy osób. W czasie odblokowywania "Wujka" 16 grudnia 1981 r. od kul zginęło dziewięciu górników, 21 innych doznało ran postrzałowych. Dzień wcześniej, w czasie pacyfikacji "Manifestu Lipcowego", postrzelonych zostało czterech górników. (PAP)

kon/ wkr/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)