Biegły ma ocenić stan zdrowia sędziego Waldemara K. z Gdańska (Pomorskie), oskarżonego o kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu - postanowił w środę Sąd Rejonowy w Słupsku. Kolejny termin procesu sąd wyznaczył na 25 kwietnia.
Waldemar K. został zatrzymany we wrześniu 2004 r., kiedy na jednej z ulic Gdańska w tył samochodu sędziego K. uderzyła dostawcza furgonetka. Wezwani do kolizji policjanci stwierdzili, że winny kolizji kierowca furgonetki jest trzeźwy, natomiast Waldemar K. miał 1,23 promila w wydychanym powietrzu. Wyniki te potwierdziły później wykonane na żądanie sędziego badania krwi.
Waldemar K. został zawieszony przez prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku w obowiązkach, policja zabrała mu prawo jazdy, sąd dyscyplinarny - immunitet sędziowski.
Po trwającym dwa lata śledztwie prokuratorzy z Bydgoszczy (Kujawsko- Pomorskie) oskarżyli Waldemara K. o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, za co grozi do 2 lat więzienia.
Śledztwo trwało tak długo, bo prokuratura musiała zbadać linię obrony oskarżonego, który posiłkując się opinią lekarza z Gdyni (Pomorskie) wykazywał, iż za obecność alkoholu w jego organizmie w czasie kolizji odpowiada chora wątroba i trzustka. Nieprawidłowo funkcjonujące organy nie poradziły sobie - według lekarza - z przetworzeniem alkoholu wypitego kilkanaście godzin przed kolizją.
Wersję tę zakwestionowali biegli z Bydgoszczy. Według nich, "nawet przy ciężkiej niewydolności wątroby nie występuje całkowite zahamowanie eliminacji alkoholu z organizmu".
Akt oskarżenia w celu zapewnienia bezstronnego procesu przesłano do sądu w Słupsku. Sprawa trafiła na wokandę 2 kwietnia, ale z powodu nieobecności oskarżonego, który - jak wyjaśnił jego obrońca - jest ciężko chory i leczy się w klinice w Krakowie (Małopolskie), nie udało się jej rozpocząć. (PAP)
sibi/ bno/ rod/