Dwa zasadnicze braki w Traktacie Konstytucyjnym UE dostrzegają biskupi polscy. W wydanym w środę stanowisku zaznaczają, że pierwszy dotyczy kwestii odwołania do Boga, drugi - podkreślenia niezbywalnej roli chrześcijaństwa w kształtowaniu się Europy.
Procedura ratyfikacyjna ws. Traktatu została zawieszona po tym jak w referendach odrzuciły go Holandia i Francja.
"Odwołanie się do Boga wyraża nie tylko stosunek europejskiej wspólnoty do religii, ale jest także przypomnieniem, że ani człowiekowi, ani demokratycznej większości nie przysługuje absolutna władza nad jakimkolwiek innym człowiekiem" - napisali biskupi.
W ich opinii, "niezbywalna rola chrześcijaństwa jest niezaprzeczalnym faktem historycznym i kulturowym, odnoszącym się także do współczesności". "Traktat Konstytucyjny nie może tego nie uwzględniać" - podkreślili.
"Jak głosi encyklika "Pacem in terris", uniwersalny pokój - środowisko integralnego rozwoju człowieka oraz solidarnego współistnienia narodów, należy budować właśnie na prawdzie, sprawiedliwości, miłości i odpowiedzialnej wolności. Dotyczy to także Unii Europejskiej" - napisali biskupi.
Biskupi w wydanym stanowisku po obradach Konferencji Episkopatu Polski, w których uczestniczyli także biskupi z 13 krajów Europy, kolejny raz przypominają, że człowiek ze swoją niezbywalną osobową godnością, od chwili poczęcia do naturalnej śmierci, "powinien być podmiotem, centrum, zasadą i celem Unii Europejskiej". Podkreślają też, że "Unia we wszystkich swoich strukturach i przedsięwzięciach powinna służyć integralnemu rozwojowi każdego człowieka".
Według hierarchów, człowiek z samej swej natury jest istotą społeczną i do swego integralnego rozwoju potrzebuje różnych wspólnot, z których najważniejszą jest rodzina, oparta na "nierozerwalnym związku mężczyzny i kobiety". Biskupi przestrzegają jednocześnie przed zrównywaniem z tak rozumianym małżeństwem i rodziną innych związków, które przeczą naturze małżeństwa i rodzinie.
Niemcy, przewodniczące obecnie Unii Europejskiej, przygotowują treść Deklaracji Berlińskiej, która ma być przyjęta na uroczystym szczycie w Berlinie 25 marca.
Deklaracją Berlińską UE uczci 50-lecie europejskiej integracji. Dokument ten ma przyczynić się do wznowienia dyskusji o unijnej konstytucji, zaś przez niektórych uważany jest nawet za przyszłą preambułę Traktatu Konstytucyjnego.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel, nawiązując do Deklaracji Berlińskiej, zapowiedziała we wtorek, że w tekście tego dokumentu znajdą się odniesienia do ochrony środowiska, polityki energetycznej, bezpiecznych granic, wspólnej waluty i wspólnej polityki zagranicznej. Dodała, że ze względu na sprzeciw niektórych państw, w tym Francji i Belgii, "raczej" nie pojawi się odniesienie do chrześcijańsko-żydowskich korzeni Europy. "To będzie raczej trudne" - zaznaczyła, dodając, że jej zdaniem, można by uwzględnić ten element - obok Oświecenia czy też prawa rzymskiego. "Nie chcemy wydawać żadnego prowokacyjnego oświadczenia, lecz chcemy uwypuklić to, co nas łączy" - podkreśliła Merkel. (PAP)
skz/ bos/ bno/ par/ mag/