Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Bitwa pod Grunwaldem" Popiela i Rozwadowskiego po konserwacji

0
Podziel się:

Dioramę "Bitwa pod Grunwaldem" pędzla Tadeusza Popiela i Zygmunta
Rozwadowskiego zaprezentowano w środę na Wawelu po konserwacji. Obraz, o wymiarach 5,1 x 10 m,
odnowiono w ekspresowym tempie dwóch miesięcy. Liczące dokładnie sto lat dzieło będzie pokazane w
lipcu na Wawelu na wystawie z okazji 600-lecia bitwy pod Grunwaldem.

Dioramę "Bitwa pod Grunwaldem" pędzla Tadeusza Popiela i Zygmunta Rozwadowskiego zaprezentowano w środę na Wawelu po konserwacji. Obraz, o wymiarach 5,1 x 10 m, odnowiono w ekspresowym tempie dwóch miesięcy. Liczące dokładnie sto lat dzieło będzie pokazane w lipcu na Wawelu na wystawie z okazji 600-lecia bitwy pod Grunwaldem.

Obraz wypożyczono z Muzeum Historycznego we Lwowie z myślą o rocznicy zwycięstwa pod Grunwaldem, która będzie obchodzona w całym kraju. Wkrótce diorama ruszy w podróż po Polsce, do jesieni zostanie pokazana w ośmiu muzeach i galeriach.

Konserwację obrazu przeprowadził dwunastoosobowy zespół z Wawelu i Muzeum Narodowego w Krakowie, kierowany przez głównego konserwatora Zamku Królewskiego na Wawelu, dr Ewę Wiłkojć. Prace sfinansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

"Malowidło, po latach przechowywania w magazynach muzealnych, wymagało konserwacji. Obraz przez wiele lat był zwinięty na wałku o niedużej średnicy. Zagrożeniem dla cennego dzieła było w szczególności przesuszenie warstw zaprawy i malarskiej, a co za tym idzie kruchość i ogromna ilość odprysków farby oraz liczne załamania i pofalowania płótna na całej powierzchni" - wyjaśniła Wiłkojć dziennikarzom.

"Ten monumentalny obraz o powierzchni 51 m kwadratowych został poddany pełnej konserwacji technicznej i estetycznej. Obraz odczyszczono, zdjęto pożółkły werniks, płótno wyprasowano, zreperowano rozdarcia i ubytki, nałożono kity i bardzo precyzyjny retusz oraz werniksy" - dodała konserwatorka.

Obraz przyjechał na Wawel w listopadzie, zrolowany. Jest tak ciężki, że do jego przenoszenia potrzeba kilkunastu mężczyzn. W Polsce wykonano krosna do rozpinania malowidła podczas prezentacji. Między muzeami ogromne płótno będzie przewożone na nowym, specjalnie przygotowanym wałku.

"Nie znajduję słów, żeby wyrazić zachwyt nad konserwacją. Efekt jest fantastyczny" - ocenił dyrektor lwowskiego Muzeum Historycznego, Taras Rutko.

Zanim diorama zostanie zaprezentowana latem szerszej publiczności na Wawelu, będzie pokazywana w: Muzeum Narodowym we Wrocławiu, Wałbrzyskiej Galerii Sztuki BWA na zamku w Książu, Muzeum Górnośląskim w Bytomiu, Miejskim Domu Kultury w Radomsku, Muzeum Lubelskim, Muzeum w Częstochowie i na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Po zakończeniu obchodów w Polsce, obraz prawdopodobnie zostanie pokazany w Wilnie, a po powrocie z wypożyczenia - we Lwowie.

Do Wrocławia obraz trafi już w lutym. Na Wawelu będzie pokazywany od lipca do końca września.

Inicjatorką ściągnięcia dioramy do Polski w roku jubileuszowym jest dyrektor Wałbrzyskiej Galerii Sztuki BWA Alicja Młodecka.

Obraz Popiela i Rozwadowskiego ma być ważnym punktem wystawy "Na znak świetnego zwycięstwa", która w połowie lipca zostanie otwarta na Wawelu. Władze zamku chciałyby zestawić na ekspozycji ten obraz z bardziej znanym dziełem - "Bitwą pod Grunwaldem" Jana Matejki i wystąpiły w tej sprawie do Muzeum Narodowego w Warszawie.

"W Muzeum Narodowym w Warszawie, zwłaszcza wśród konserwatorów, jest znaczna opozycja wobec tych planów. Nikomu niczego nie chcemy zabierać i w żaden sposób nie chcemy narazić obrazu. Chciałbym zapewnić kolegów z Warszawy, że mamy doświadczenie w postępowaniu z wielkimi płótnami, czego dowodem są dwa wiszące w tej sali obrazy" - powiedział dyrektor Wawelu prof. Jan Ostrowski, wskazując dioramę Popiela i Rozwadowskiego oraz odrestaurowany niedawno "Hołd Pruski" Jana Matejki.

Ten ostatni obraz krakowscy muzealnicy chcieliby wypożyczyć do Warszawy w zamian za "Bitwę pod Grunwaldem" Matejki.

Zamysł stworzenia dioramy przedstawiającej zwycięstwo pod Grunwaldem narodził się przed stu laty, gdy warszawskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych odmówiło wypożyczenia "Bitwy pod Grunwaldem" Matejki na organizowane w Krakowie obchody 500-lecia tej bitwy. Organizatorom obchodów nie pozostało nic innego jak zamówić podobne malowidło u byłych uczniów Matejki - T. Popiela i Z. Rozwadowskiego. Artyści uporali się ze zleceniem od marca do lipca.

Malarze przedstawili własną wizję bitwy. Wykonany w technice olejnej obraz ukazuje ostatnie godziny walki na polach Grunwaldu. Malowidło zaprezentowano 12 lipca 1910 r. w specjalnie wzniesionym pawilonie na krakowskim placu św. Ducha, obok Teatru im. J. Słowackiego. Pokaz cieszył się tak dużym powodzeniem, że zwiedzanie wydłużono do godz. 22 i zainstalowano elektryczne oświetlenie. Obraz zebrał dobre recenzje, ale na zawsze pozostał w cieniu powstałego wcześniej malowidła Matejki.

Losy obrazu po pokazie w 1910 r. nie są do końca znane. W 1989 r. malowidło odnalazł w magazynach lwowskiego muzeum prof. Zdzisław Żygulski.(PAP)

czo/ abe/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)