Uważamy, że pielęgniarki powinny protestować i domagać się wyższych pensji - powiedział PAP w niedzielę szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) Krzysztof Bukiel.
Bukiel odniósł się do niedzielnej konferencji prasowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, na której poinformowano, że od 21 stycznia mogą zacząć się protesty pielęgniarek we wszystkich regionach kraju. Siostry domagają się podwyżek i tego, by dyrektorzy szpitali, przy ich przyznawaniu, przestali brać pod uwagę tylko lekarzy.
"To nie jest tak, że my walczymy o swoje dlatego, że uważamy, iż pielęgniarki dobrze zarabiają, tylko dlatego, że propozycja wspólnego działania złożona przez nas w 2006 r. została odrzucona" - powiedział Bukiel.
Przypomniał, że w 2007 r., gdy lekarze chcieli walczyć o zmiany systemowe, pielęgniarki uznały za najważniejsze utrzymanie 30- proc. podwyżek z 2006 roku. Dodał, że OZZL ma swój program zmian w ochronie zdrowia, do którego pielęgniarki podchodzą sceptycznie (chodzi m.in. o przekształcanie placówek w spółki prawa handlowego czy współpłacenie za usługi medyczne przez pacjentów).
"Rozeszły się nasze drogi" - przyznał Bukiel. (PAP)
bos/ pad/