Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej i komisarz ds. agendy cyfrowej Neelie Kroes wyraziła w czwartek w Sofii zaniepokojenie brakiem przejrzystości, jeśli chodzi o strukturę własnościową i finansowanie bułgarskich mediów.
Kroes, która w trakcie jednodniowej wizyty w Bułgarii uczestniczyła w konferencji poświęconej postępowi technologii cyfrowych, poinformowała na spotkaniu z przedstawicielami bułgarskich mediów, że swe wątpliwości przedstawiła premierowi Bojko Borysowowi, a on zgodził się z nimi.
Miał on zapewnić komisarz unijną, że władze zwiększą wysiłki na rzecz zagwarantowania pluralizmu w mediach.
Spotkanie Neelie Kroes z przedstawicielami mediów odbyło się na prośbę grupy niezależnych dziennikarzy bułgarskich, zaniepokojonych ograniczaniem wolności słowa i wywieraniem nacisków na krajowe media, a także finansowaniem prorządowych wydawnictw z pieniędzy budżetowych i unijnych.
Ostatnio w Bułgarii stało się praktyką przekazywanie bez konkursów środków na popularyzację programów unijnych wybranej grupie mediów o prorządowej orientacji - stwierdziło Stowarzyszenie Europejskich Dziennikarzy, które było inicjatorem listu do Kroes.
Jego przewodnicząca Hristina Hristowa oświadczyła, że KE powinna zainteresować się tą sprawą i wprowadzić monitoring, analogiczny do Mechanizmu Oceny i Kontroli oceniającego postępy kraju w obszarze sprawiedliwości, walki z przestępczością i korupcją. "Nie sądzę, że podatnicy holenderscy czy belgijscy byliby szczęśliwi, gdyby dowiedzieli się, że za ich pieniądze gwarantuje się komfort medialny rządowi bułgarskiemu" - powiedziała. Według Neelie Kroes "należy zagwarantować przejrzystość procesu wspierania mediów środkami publicznymi, niezależnie od tego, czy są to środki krajowe czy też unijne" .
"W rankingach wolności mediów Bułgaria zajmuje niską pozycję" - podkreśliła komisarz, nawiązując do ostatnich ocen Reporterów bez Granic (RSF) i Freedom House. W klasyfikacji RSF za 2011 r. Bułgaria zajmuje 80. miejsce wśród 178 krajów, podczas gdy dziesięć lat temu zajmowała miejsce 38. Freedom House dał w maju Bułgarii 78. miejsce wśród 196 państw.
"Autocenzura jest zjawiskiem żenującym. Brak przejrzystości jest dużym problemem. Powinniśmy go rozwiązać, ludzie powinni wiedzieć, do kogo należy gazeta przedstawiająca określone stanowisko" - mówiła Kroes.
Na spotkaniach z prezydentem Rosenem Plewnelijewem i premierem Bojko Borysowem Kroes podkreśliła, że rozwój infrastruktury cyfrowej ma decydujące znaczenie dla postępu kraju i przyciągania inwestorów.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ dmi/ mc/
