22.3.Waszyngton (PAP) - Kontynuując swoją kampanię przekonywania Amerykanów do wojny w Iraku, prezydent George W. Bush wygłosił w środę kolejne przemówienie na ten temat, tym razem na spotkaniu z rodzinami wojskowych w Zachodniej Wirginii.
Jak poprzednio, Bush podkreślał, że Stany Zjednoczone nie mogą wycofać się przedwcześnie z Iraku, gdyż groziłoby to chaosem w tym kraju, który zostałby wykorzystany przez islamistów planujących ataki na USA.
Wezwał także Irakijczyków do jak najszybszego utworzenia reprezentatywnego rządu, który zjednoczyłby kraj. "Czas, aby utworzyć nowy rząd" - powiedział.
W Iraku trwają starcia między sunnitami i szyitami, określane przez niektórych obserwatorów jako wojna domowa.
Po przemówieniu prezydent odpowiadał na pytania z sali. Dotyczyły one nie tylko Iraku, lecz również Afganistanu, Iranu i innych kwstii amerykańskiej polityki zagranicznej.
Bush wyraził m.in. zaniepokojenie procesem w Afganistanie, w którym oskarżono mężczyznę o nawrócenie się na chrzescijaństwo. Na mocy prawa islamskiego obowiązującego w Afganistanie, grozi mu za to kara śmierci.
Prezydent sugerował, że rząd USA skłoni rząd afgański do łagodnego potraktowania oskarżonego.
"Możemy rozwiąć ten problem pracując z rządem afgańskim, na drodze dyplomatycznej" - powiedział.
Większość pytających zaczynała swe wypowiedzi od pochwał pod adresem prezydenta i wyrazów poparcia.
Tomasz Zalewski (PAP)
ro/