Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Była wiceprezydent Katowic wychodzi z aresztu

0
Podziel się:

Była wiceprezydent Katowic i wieloletnia
szefowa Estrady Śląskiej, Grażyna Sz., zatrzymana i warunkowo
aresztowana pod zarzutami przekroczenia uprawnień i działania na
szkodę interesu publicznego, wyjdzie z aresztu za poręczeniem
majątkowym. W czwartek zgodził się na to sąd.

Była wiceprezydent Katowic i wieloletnia szefowa Estrady Śląskiej, Grażyna Sz., zatrzymana i warunkowo aresztowana pod zarzutami przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego, wyjdzie z aresztu za poręczeniem majątkowym. W czwartek zgodził się na to sąd.

"Grażyna Sz. wpłaciła przewidzianą we wniosku prokuratury o areszt warunkowy kwotę 50 tys. zł poręczenia majątkowego, sąd wydał więc nakaz zwolnienia z aresztu" - powiedziała PAP w czwartek wiceprezes Sądu Rejonowego w Katowicach, Joanna Sienkiewicz-Bitka.

Według prokurator Beaty Woźniak-Tuszyńskiej z Prokuratury Rejonowej Katowice Centrum-Zachód, postawione Sz. zarzuty dotyczą lat 2000-2004, w których pełniła funkcję dyrektora Estrady Śląskiej - instytucji kultury podległej katowickiemu magistratowi, organizującej m.in. ogólnopolski Festiwal Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje".

Podkreśliła, że zgodnie ze wskazaniem powołanego przez prokuraturę biegłego, Grażyna Sz. oraz jej ówczesna zastępczyni i księgowa, przez kilka lat spisywały odrębne umowy z pracownikami Estrady na szereg czynności, mimo że te figurowały w zakresie ich obowiązków.

Pracownikom Estrady zlecane były w ten sposób nawet drobne czynności, np. rozstawianie krzeseł przed imprezami. Otrzymywali jednak oni tylko część kwot z umów - reszta trafiała do Sz. i jej współpracowniczek. Podobne umowy kobiety miały podpisywać również między sobą.

Jak obliczyli śledczy, przez kilka lat działalności byłego kierownictwa Estrady Śląskiej, na zakwestionowanych przez śledczych umowach, budżet tej instytucji stracił łącznie ponad 840 tys. zł.

56-letniej Grażynie Sz. - wiceprezydent miasta poprzedniej kadencji i obecnej radnej Katowic z ramienia współrządzącego miastem ugrupowania Forum Samorządowe i Piotr Uszok - postawiono ponad 1,6 tys. zarzutów. Jako dyrektor Estrady Śląskiej miała nielegalnie zarobić 142 tys. zł. W środę została warunkowo aresztowana.

Jej byłej zastępczyni, obecnej dyrektor Estrady Śląskiej i od 9 lat dyrektor organizacyjnej festiwalu "Interpretacje", Dorocie P.-F., przedstawiono 33 podobne zarzuty. Wobec niej - a także byłej księgowej, Krystyny S., która usłyszała 28 zarzutów - prokurator zastosował poręczenia majątkowe w kwocie 10 i 5 tys. zł oraz zawieszenie w czynnościach służbowych. Kwoty tych poręczeń zostały wpłacone już w środę.

Estrada Śląska, którą w latach 1995-2004 kierowały zatrzymane kobiety, to instytucja kultury podległa katowickiemu samorządowi. Prócz trwających właśnie w Katowicach "Interpretacji", organizuje i realizuje m.in. przeprowadzane w Spodku coroczne Ogólnopolskie Dyktanda wraz konkursami na Mówcę Znakomitego.

Rzecznik katowickiego magistratu Waldemar Bojarun poinformował w czwartek PAP, że w zastanej sytuacji miasto tymczasowo powierzyło obowiązki dyrektora Estrady Śląskiej, dotychczasowej głównej specjalistce ds. organizacji imprez, Barbarze Kuci. Wystąpiło również z pilną prośbą do prokuratury o udostępnienie akt, by móc ustosunkować się do postawionych przez śledczych zarzutów.

Wszystkim trzem zatrzymanym w środę kobietom za przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego grozi kara do 10 lat więzienia. Właśnie wysoką karą motywowała katowicka prokuratura wniosek o areszt dla Grażyny Sz. Według śledczych, w sprawie nie są wykluczone ewentualne kolejne zatrzymania. (PAP)

mtb/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)