Były funkcjonariusz ZOMO z Łodzi, Janusz N. został oskarżony o zbrodnię komunistyczną w związku z tłumieniu protestu społecznego w czerwcu 1976 roku w Radomiu. Akt oskarżenia skierował do Sądu Rejonowego w Radomiu prokurator IPN w Lublinie.
Jak poinformował w poniedziałek PAP naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie, Jacek Nowakowski - Januszowi N. zarzucono znęcanie się fizyczne i psychiczne nad uczestnikiem protestu. Miało do tego dość 25 czerwca 1976 r. w Radomiu, gdy N., działając wspólnie z innymi funkcjonariuszami milicji zatrzymywał i doprowadzał do Komendy Wojewódzkiej MO w Radomiu Janusza G.
Według IPN, były zomowiec w trakcie prowadzenia Janusza G., wspólnie z innymi milicjantami kopał go po nogach i przytrzymywał, podczas gdy inni funkcjonariusze ustawieni w dwóch kordonach tj. ścieżce zdrowia, zadawali mu uderzenia tzw. pałkami szturmowymi. "Część uderzeń zadawana była uchwytami pałek po plecach, nogach, brzuchu, przez co narażono pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia" - podkreślił Nowakowski.
Januszowi N. grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności.
25 czerwca 1976 r. robotnicy zaprotestowali przeciw wprowadzanym przez władze podwyżkom. Strajki i demonstracje wybuchły w Radomiu, Ursusie i Płocku. Według danych IPN, w Radomiu zatrzymano 651 osób, w Ursusie - 194, a w Płocku - 55. W całym kraju w proteście przeciw podwyżkom strajkowało ok. 100 zakładów. W efekcie 25 czerwca wieczorem ówczesny premier Piotr Jaroszewicz odwołał podwyżki, a na uczestników protestów spadły później represje. (PAP)
ilp/ wkr/
