Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Chiny: Zasada jednego dziecka zwiększa ból rodziców

0
Podziel się:

Kontrowersyjna, od lat stosowana w Chinach
zasada jednego dziecka zwiększa ból rodziców, którzy stracili
dzieci w poniedziałkowym trzęsieniu ziemi w Syczuanie.

Kontrowersyjna, od lat stosowana w Chinach zasada jednego dziecka zwiększa ból rodziców, którzy stracili dzieci w poniedziałkowym trzęsieniu ziemi w Syczuanie.

Przejmującymi wizerunkami tego trzęsienia w najludniejszej prowincji Chin stały się zdjęcia zawalonych szkół i rodziców zdjętych bólem na widok zwłok dzieci wydobywanych spod gruzów.

Premier Chin Wen Jiabao, który bezpośrednio nadzoruje operację ratunkową w strefie objętej kataklizmem, nie przestaje zachęcać ratowników, by przede wszystkim ratowali dzieci, i przypomina, że każda "minuta może oznaczać uratowane życie".

W chwili, kiedy w poniedziałek ziemia zatrzęsła się z siłą 7,9 w skali Richtera, trwały popołudniowe zajęcia szkolne. Pod blokami betonu znalazły się tysiące dzieci i nauczycieli. Nadzieje na ich przeżycie pod gruzami kilkupiętrowych budynków szkół maleją z każdą godziną.

Dzieci są dla Chińczyków, którzy tradycyjnie w licznym potomstwie upatrywali zabezpieczenia bytu na starość, tym cenniejsze, że od ponad 30 lat w ChRL obowiązuje zasada jednego dziecka. Pozwoliła ona zmniejszyć liczbę przychodzących na świat dzieci o 400 mln; Chińczyków jest obecnie 1,3 mld.

W wyniku polityki jednego dziecka nastąpiło jednak zachwianie równowagi demograficznej - w społeczeństwie bardziej ceniącym chłopców, noworodki płci żeńskiej często są porzucane. Narastają też problemy związane z utrzymaniem i opieką nad rosnącą liczbą ludzi w wieku emerytalnym. Tradycyjnie obowiązek opiekowania się starymi rodzicami spoczywał na dzieciach.

W Chinach jest obecnie około 80 mln jedynaków. Nazywani "małymi cesarzami" stanowią całą nadzieję swych rodziców, i są rozpieszczani przez ciotki, wujów i dziadków.

Polityka jednego dziecka na wsi jest mniej restrykcyjna, zwłaszcza w odniesieniu do mniejszości narodowych (łącznie ok. 8 proc. ludności Chin). Część terenów nawiedzonych trzęsieniem, m.in. rejon epicentrum w Wenchuanie, to region autonomiczny zamieszkany przez Tybetańczyków i spokrewnioną z nimi mniejszość etniczną Qiang, która liczy zaledwie 200 tys. ludzi (PAP)

klm/ ap/ jra/

3526

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)