Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zapowiedział, że rząd - aby obniżyć koszty pracy i podatki, zwaloryzować renty i emerytury, podnieść płace dla nauczycieli i służby zdrowia - będzie redukował wydatki w ministerstwach.
Czwartkowy "Dziennik" napisał, że ministerstwo finansów chce w 2009 roku zamrozić część wydatków budżetowych; przedstawiciele resortu finansów zapewniają, że plan ograniczenia wydatków został uzgodniony z premierem Donaldem Tuskiem
"Jeżeli chcemy od 1 stycznia 2009 roku obniżyć koszty pracy, obniżyć podatki, zwaloryzować renty i emerytury, podnieść płace dla nauczycieli i służby zdrowia, to żeby zrealizować te cele, trzeba redukować wydatki publiczne w resortach" - powiedział Chlebowski w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak dodał, determinacja w tej sprawie musi być ogromna. "Premier wydał takie polecenia swoim współpracownikom" - podkreślił.
Polityk poinformował jednocześnie, że nie ma jeszcze ostatecznych decyzji w tej sprawie; należy się ich spodziewać na przełomie sierpnia i września 2008 roku.
Chlebowski podkreślił, że trwają prace nie tylko nad "zamrożeniem" budżetów poszczególnych resortów, ale także - tam gdzie się uda - nad obniżeniem budżetów ministerstw w stosunku do 2008 roku.
Szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski powiedział w czwartek dziennikarzom, że założenia budżetowe na przyszły rok są związane z narzuconą przez rząd dyscypliną finansową.
"Chcemy, aby wydatki (resortów) - nie licząc kilku ministerstw - utrzymać na tym samym poziomie (co w 2008 roku), bądź nawet na mniejszym poziomie" - zaznaczył.
Jak poinformował, np. budżet kancelarii premiera wynosi w 2008 roku 116 milionów złotych, a przyszłoroczny budżet będzie na podobnym poziomie, a nawet o 5 proc. niższy. (PAP)
mrr/ par/ jbr/