Romuald Cieślak, b. dowódca plutonu specjalnego ZOMO, pacyfikującego w stanie wojennym kopalnie "Wujek" i "Manifest Lipcowy", sam zgłosił się w czwartek wieczorem na komisariat policji w Katowicach - poinformował PAP Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
W czwartek sąd skazał go na 11 lat więzienia i wydał nakaz jego zatrzymania i aresztowania. "Prawdopodobnie noc spędzi w policyjnej izbie zatrzymań, a do aresztu trafi dopiero jutro" - powiedział PAP Bieniak.
Wcześniej policjanci przez kilka godzin poszukiwali Cieślaka. Oskarżonego nie było w czwartek w katowickim sądzie okręgowym, gdy ogłaszano wyrok ws. pacyfikacji kopalni "Wujek" i "Manifest Lipcowy". Cieślak dowodził plutonem ZOMO w obu akcjach 15 i 16 grudnia 1981 r. W "Wujku" od milicyjnych kul zginęło 9 górników, kilkudziesięciu było rannych. Wobec orzeczonej surowej kary sąd postanowił aresztować Cieślaka na 6 miesięcy. (PAP)
lun/ wkt/ mab/ wkr/ woj/