Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Cimoszewicz: warunki wejścia do UE dawały nam wielkie szanse

0
Podziel się:

W ocenie Włodzimierza Cimoszewicza, który
jako minister spraw zagranicznych podpisał wraz z premierem
Leszkiem Millerem Traktat Akcesyjny, było pewne, że wynegocjowane
dla Polski warunki przestąpienia do UE dawały nam wielkie szanse.

W ocenie Włodzimierza Cimoszewicza, który jako minister spraw zagranicznych podpisał wraz z premierem Leszkiem Millerem Traktat Akcesyjny, było pewne, że wynegocjowane dla Polski warunki przestąpienia do UE dawały nam wielkie szanse.

"Z perspektywy pięciu lat widać, że jest to teza, której nikt sensownie nie może podważyć" - powiedział PAP Cimoszewicz. Jego zdaniem pięć lat członkostwa naszego kraju w strukturach unijnych nie zostało zmarnowanych.

Cimoszewicz przypomniał, że przygotowania do przystąpienia Polski do UE trwały kilka lat i dotyczyły m.in. edukacji, informacji, stosowania procedur unijnych np. w ramach programów takich jak Phare.

"Mimo to nie mogliśmy być całkowicie pewni, że w dostatecznym stopniu będziemy umieli wykorzystać możliwości stwarzane przez członkostwo" - dodał były premier. Zaznaczył, że chodzi nie tylko o sprawną absorpcję środków unijnych.

Według Cimoszewicza pięć lat członkostwa w UE nie zostało zmarnowanych, a najlepiej widać to na wsi i w inwestycjach infrastrukturalnych.

"Nie jestem niczym zaskoczony negatywnie, nie spodziewałem się jednak tak spektakularnego wzrostu zadowolenia z faktu przynależności do UE wśród rodaków" - dodał.

Pytany o rolę polityczną Polski w Unii przyznał, że jest "dość ważna, ale znacznie poniżej naszych możliwości". "Zbyt często demonstrowaliśmy brak zrozumienia dla konsekwencji bycia w pewnej wspólnocie. Nieustannie słychać, że w Unii każdy dba jedynie o swoje interesy. To dramatyczne nieporozumienie. Z faktu, że każdy z piłkarzy drużyny futbolowej stara się uzyskać jak najlepszy kontrakt indywidualny nie wynika przecież, że nie mają wspólnego interesu jako zespół" - dodał były szef MSZ.

Jak powiedział, podobnie jest w UE. "Dbaj o swoje, ale bądź zdolny do współpracy. Nie lekceważ interesu partnerów, a już w szczególności nie lekceważ interesu wszystkich pozostałych partnerów. Będą pamiętali i przyjdzie moment, gdy da to o sobie znać" - podkreślił Cimoszewicz.

Pytany, czy można mówić o Polsce jako kraju, który w UE pełni rolę specjalisty od polityki wschodniej ocenił, że "nasza znajomość Wschodu odgrywała jakąś rolę w naszych własnych wyobrażeniach kilkanaście lat temu". Zwrócił jednak uwagę, że potem okazało się, iż większość państw Europy Zachodniej nie potrzebuje naszego pośrednictwa i załatwia swoje sprawy na Wschodzie samodzielnie.

"W jednej kwestii dowiedliśmy lepszego zrozumienia rzeczywistości od wielu naszych partnerów. Chodziło o Ukrainę. Zachowujemy pewną zdolność wysuwania propozycji, które bywają poważnie analizowane. Przykładem jest Partnerstwo Wschodnie" - dodał Cimoszewicz.

Pytany o wyrównywanie poziomu życiowego w Polsce w stosunku do krajów tzw. starej UE zaznaczył, że ten proces jeszcze potrwa. Ocenił, że nie jest to tylko kwestia produktywności, wydajności, czasu pracy lub poziomu zatrudnienia, a w znacznej mierze kwestia "akumulowanego przez pokolenia dorobku".

"A u nas jak nie wojna, to gospodarka socjalistyczna. Dlatego podchodźmy do tego mniej nerwowo" - powiedział Cimoszewicz. Przyznał jednak, że niecierpliwość młodego pokolenia, które chce żyć tak, jak młodzi na Zachodzie, jest siłą napędową.

Cimoszewicz dodał też, że sytuacja regionów, w tym biedniejszej Polski wschodniej, zależy w dużym stopniu od polityki państwa i solidarności społecznej, bo bez preferencyjnego traktowania nie przeskoczą dystansu rozwojowego.

Były premier uważa więc, że choć różnice długo będą się utrzymywały, to poziom życia i rozwoju gospodarczego będzie wzrastał.

"Wiele zależeć też będzie od tego, co się będzie działo na Wschód od nas. Poprawa współpracy UE z Rosją, Ukrainą i Białorusią będzie odczuwalna także u nas" - dodał Włodzimierz Cimoszewicz. (PAP)

rof/ par/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)