Czeski badacz historii wojskowości Damian Povolny przypomina, że w roku 1968, w oczach ówczesnych Czechosłowaków, Polacy też byli okupantami. Dopiero z czasem ta opinia zaczęła się zmieniać.
Wojska polskie wraz z siłami ZSRR, NRD, Węgier i Bułgarii w nocy z 20 na 21 sierpnia dokonały inwazji na Czechosłowację w celu stłumienia próby reformy ustroju komunistycznego, określanej mianem Praskiej Wiosny.
"Największym problemem były działania pierwszego batalionu uderzeniowego, który zabezpieczał granicę. Doszło do siłowego rozbrojenia czechosłowackich służb granicznych. Ich funkcjonariuszy na pewien czas wywieziono do Polski" - mówi PAP Povolny, pracownik praskiego Instytutu Historii Wojskowości (VHU).
Historyk nie wyklucza, że Czechosłowaków próbowano tam zwerbować do współpracy z wywiadem. Nie ma jednak na to żadnych dowodów.
Badacz zauważa, że stosunek do Polaków zaczął się zmieniać, gdy okazało się, że również i ich oszukano.
"Okłamywano ich tak samo jak nas. Dopiero Czesi wytłumaczyli im, że nie są w Polsce, to nie są żadne manewry, a w Czechosłowacji nie doszło do żadnej kontrrewolucji" - podkreśla. "W dużej mierze okazywało się, że są podobni do nas, tylko mówią trochę innym językiem" - dodaje Povolny.
Polskie wojska w roku 1968 stacjonowały w Czechosłowacji przez 84 dni.
Michał Zabłocki(PAP)
zab/ mmp/ ala/