Spalene Porziczi to kolejna miejscowość w Czechach sprzeciwiająca się budowie amerykańskiej stacji radarowej wchodzącej w skład tarczy antyrakietowej USA.
Choć w ankiecie zorganizowanej przez lokalne władze wzięło udział zaledwie 23 proc. pełnoletnich mieszkańców tego leżącego na południe od Pilzna miasteczka, prawie wszyscy głosujący nie zgodzili się na umieszczenie radaru w ich sąsiedztwie - poinformowała w środę czeska agencja CzTK.
W odróżnieniu do poprzednich, spontanicznie zorganizowanych w Czechach referendów w sprawie radaru, mieszkańcy Spalenego Porziczi mogli ponadto wypowiedzieć się, dlaczego radar im przeszkadza. Większość podkreślała, że stacja może stać się celem ataku. Pozostali argumentowali, że tak wielka budowla zniszczy krajobraz okolicy, części zaś nie podobało się, że radar będą nadzorować Amerykanie.
Miasto uznało, że przeprowadzenie ankiety jest tańsze niż referendum. Jednocześnie dzięki niej uzyskało opinie lokalnej społeczności na temat tarczy. Jednak tego rodzaju sondaże nie są dla rządu czeskiego zobowiązujące.
Amerykańskie plany dotyczące tarczy rakietowej przewidują budowę stacji radarowej w Czechach i wyrzutni pocisków przechwytujących w Polsce. Władze USA prowadzą w tej sprawie negocjacje z Polakami, a Czesi już zgodzili się na radar na swoim terytorium. (PAP)
zab/ kar/ 6317 arch. int.
