Pierwszy w historii festiwal Gay Pride w stolicy Czech, Pradze, ruszył w środę pod auspicjami prezydenta miasta. Kulminacja wydarzenia nastąpi w sobotę, kiedy to zaplanowano "marsz dumy". W sumie do końca tygodnia odbędzie się ok. 80 różnych manifestacji.
"Praga jest jedną z ostatnich wielkich stolic, które nie gościły jeszcze u siebie parady Gay Pride" - wyjaśnił jeden z organizatorów Czeslaw Walek.
W ubiegłym tygodniu poparcie, jakiego organizatorom przedsięwzięcia udzielił prezydent Pragi Bohuslav Svoboda, skrytykował jeden ze współpracowników szefa państwa Vaclava Klausa, Petr Hajek. Hajek zasłynął wcześniej krytyką darwinizmu i nazwaniem homoseksualnych obywateli "dewiantami".
Sam Klaus oświadczył w komunikacie, że "homoseksualizm jest czymś bardzo mniejszościowym, i jako taki zasługuje na naszą ochronę, ale niekoniecznie na apoteozę". Jako "bez precedensu" opisał również wsparcie, jakiego festiwalowi gejów i lesbijek udzieliły ambasady 13 krajów: Austrii, Belgii, Danii, Estonii, Hiszpanii, Holandii, Kanady, Niemiec, Norwegii, Szwajcarii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i USA.
Na sobotę młodzi chadecy i inne konserwatywne stowarzyszenia zapowiedziały alternatywny "marsz dla rodziny". Kolejną kontrmanifestację ma zorganizować mała partia skrajnie prawicowa DSSS, według której "nie do przyjęcia jest publiczne fetowanie czegoś, co nie jest naturalne i nigdy takie nie było".
Premier Petr Neczas wezwał wszystkie strony do załagodzenia sporów. "Jesteśmy wolnym i demokratycznym krajem, w którym każdy może głosić własne przekonania" - apelował we wtorek. (PAP)
ksaj/ mc/
9559987
