Działające w Czeczenii pozarządowe organizacje humanitarne wyraziły w piątek zaniepokojenie z powodu oficjalnego ultimatum władz, które nakazują organizacjom przeniesienie biur do stolicy Czeczenii, Groznego, lub zaprzestanie działalności.
Lojalne wobec Moskwy władze Czeczenii zapowiedziały w środę przedstawicielom ponad 20 organizacji pozarządowych, że na przeniesienie swych siedzib z regionów do stolicy mają dwa tygodnie.
Organizacje te, w tym stowarzyszenia charytatywne, takie jak Lekarze bez Granic (MsF) czy chrześcijańska World Vision, niosą pomoc ludziom w Czeczenii, cierpiącym z powodu wieloletnich działań wojennych, które spustoszyły ich republikę.
Ze względu bezpieczeństwa i ograniczeń w swobodnym poruszaniu się po Czeczenii wiele z tych organizacji ma swoje siedziby w sąsiadujących z tą republiką regionach Rosji.
Przedstawiciel administracji prezydenta Czeczenii Ramzana Kadyrowa powiedział, że "są doniesienia, iż fundusze przeznaczane na pomoc humanitarną są niewłaściwie wykorzystywane".
"Aby położyć temu kres, wszystkie biura i magazyny powinny być ulokowane w Groznym" - powiedział przedstawiciel władz.
Reperezentanci organizacji uważają wymieniony w ultimatum termin przeprowadzki za nierealny, poza tym niejasne są dla nich przesłanki takiego żądania.
Kadyrow, który w ciągu ostatnich lat sprawuje kontrolę nad Czeczenią, twierdzi, że sytuacja w republice niemal całkowicie powróciła do normalności, toteż zachęca do powrotu uchodźców, przedsiębiorców i organizacje pozarządowe.
Generalnie cieszący się poparciem Kremla prezydent Kadyrow dla swej ostatniej inicjatywy nie znalazł zrozumienia w Moskwie.
Wiceminister spraw zagranicznych Władimir Kriwcow powiedział: "Nie wydaje mi się, by należało w sposób tak kategoryczny mówić organizacjom, jak mają prowadzić działalność". (PAP)
mmp/ kar/ 3623