Około 30 ministrów środowiska i delegatów z krajów należących do największych producentów zanieczyszczeń na świecie spotka się we wtorek na Grenlandii, by próbować przyspieszyć negocjacje w sprawie przyszłego paktu klimatycznego przed grudniowym szczytem kopenhaskim.
To nieformalne spotkanie odbędzie się w osadzie Ilulissat w zachodniej Grenlandii. Osada leży nad fiordem o tej samej nazwie; u jego nasady znajduje się wpisany w 2004 roku na listę światowego dziedzictwa ludzkości UNESCO jeden z najaktywniejszych na świecie lodowców. Kurczenie się wielkiego lodowca półkuli północnej zostało uznane za symbol ocieplenia się klimatu.
Według duńskiej minister ds. klimatu Connie Hedegaard, której kraj będzie gościć w grudniu oenzetowski szczyt klimatyczny, spotkanie w Ilulissat poświęcone będzie "swobodnej wymianie poglądów i pogłębieniu refleksji".
W Illulisat oczekiwani są przedstawiciele i wielcy aktorzy debaty klimatycznej, w tym USA, Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Rosja, Japonia, Indie i Brazylia.
Jedynie Chiny odmówiły, bez podania wyjaśnienia, przyjęcia zaproszenia. Według duńskich mediów przyczyną odmowy mogła być majowa wizyta duchowego i politycznego przywódcy Tybetańczyków Dalajlamy XIV w Kopenhadze.
Czterodniowe spotkanie odbywa się w ramach dorocznego "Dialogu na Grenlandii" w sprawie klimatu, zapoczątkowanego w 2005 roku z inicjatywy Danii.
Konferencja prasowa przewidziana jest na piątek. (PAP)
klm/ mc/
4326532