Obecna na szczycie NATO w Bukareszcie delegacja Macedonii poinformowała w czwartek, że opuszcza spotkanie przed jego zakończeniem, po tym jak Grecja zablokowała jej członkostwo w Sojuszu.
"Macedońska delegacja jeszcze dziś wyjedzie ze szczytu. To konieczne, byśmy byli z naszym narodem" - powiedział na konferencji prasowej macedoński minister spraw zagranicznych Antonio Miloszoski. Szef macedońskiej dyplomacji tłumaczył, że poparcie dla NATO w jego kraju sięga około 90 proc. Według niego przedstawiciele Sojuszu powinni zademonstrować tym ludziom swoje poparcie.
Tymczasem przywódcy krajów NATO zgodzili się w czwartek, że Sojusz nie zaprosi do członkostwa Macedonii, dopóki nie rozwiąże ona sporu o nazwę z sąsiednią Grecją.
W czasie, gdy sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer informował o tym na konferencji prasowej, grupa macedońskich dziennikarzy ramach protestu ostentacyjnie wyszła z sali, ze wzburzeniem gestykulując.
"Rozumiem, że to wielkie rozczarowanie dla kraju, i nie ukrywam, że wolałbym, aby pojawiły się trzy zaproszenia" do NATO - skomentował szef Sojuszu. Macedonia miała dostać zaproszenie wraz z Albanią i Chorwacją - państwami, z którymi wspólnie ubiegała się o członkostwo.
Grecja sprzeciwia się używaniu nazwy Macedonia inaczej niż w odniesieniu do swej prowincji, położonej na północy kraju. Już wcześniej groziła zawetowaniem zaproszenia Skopje do Sojuszu Północnotlantyckiego.
Obecnie Macedonię pod tą nazwą uznaje ponad 120 państw, w tym USA, Chiny i Rosja, a także Polska. ONZ, NATO i Unia Europejska używają nazwy "Była Jugosłowiańska Republika Macedonii" (lub angielskiego akronimu FYROM). (PAP)
zab/ kar/
4449 4365 3891 arch.