Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dolnośląskie: Akt oskarżenia w sprawie grupy przestępczej

0
Podziel się:

41 osób, w tym sześciu byłych bokserów,
oskarżyła Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu w sprawie grupy
przestępczej, zajmującej się m.in. przemytem, produkcją i
sprzedażą narkotyków na terenie Dolnego Śląska. Akt oskarżenia
trafił w środę do Sądu Okręgowego w Świdnicy.

41 osób, w tym sześciu byłych bokserów, oskarżyła Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu w sprawie grupy przestępczej, zajmującej się m.in. przemytem, produkcją i sprzedażą narkotyków na terenie Dolnego Śląska. Akt oskarżenia trafił w środę do Sądu Okręgowego w Świdnicy.

Jak poinformował PAP rzecznik prokuratury Krzysztof Schwartz, oskarżona grupa przestępcza o charakterze zbrojnym, oprócz handlu narkotykami, zajmowała się również czerpaniem korzyści z nierządu i handlem bronią. Grupa ta praktycznie zmonopolizowała rynek narkotykowy w regionie. Była także głównym dostarczycielem marihuany na terenie kraju. Współdziałała z innymi grupami przestępczymi. Gang udało się rozbić m.in. dzięki zeznaniom świadka koronnego.

Według prokuratury, gang działał w latach 1999-2004. Grupę założył Stanisław S., który również kierował całym przestępczym procederem. Mężczyzna był bokserem, zawodnikiem klubu Polonia Świdnica. W organizacji gangu pomagał mu inny były bokser, Piotr T.

Narkotyki - głównie marihuanę, ale także kokainę, amfetaminę i tabletki ekstazy - oskarżeni sprowadzali z Holandii. Jak wynika z aktu oskarżenia, w sumie udało im się sprowadzić blisko 900 kg narkotyków. Wartość środków odurzających - to prawie 13 mln zł.

Oskarżeni próbowali również handlować narkotykami za granicą Polski. Usiłowali przemycić milion tabletek ekstazy do Austrii. Wpadli, bo narkotyki - warte blisko 4,5 mln zł - w ramach transakcji kontrolowanej przejęli austriaccy policjanci, którzy współpracowali z polskimi organami ścigania.

Jak wynika z aktu oskarżenia, członkowie grupy mieli przypisane konkretne role. Szefowie wymagali od nich absolutnej lojalności. W przypadku niepodporządkowania się, mężczyźni byli zastraszani, dochodziło również do pobić.

Stanisław S. i Piotr T. nie przyznali się do winy. S. odmówił składania wyjaśnień.(PAP)

jur/ jer/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)