(dochodzi informacja o zakończeniu akcji)
27.7.Wrocław (PAP) - Pod gruzami zawalonego dachu i stropu nieczynnego budynku po byłych Dolnośląskich Zakładach Białoskórniczo-Rękawiczniczych Renifer w Świdnicy nie było żadnych ludzi. Policja i straż pożarna zakończyły w czwartek akcję na terenie opuszczonego zakładu.
Fabryczne budynki były penetrowane przez poszukiwaczy złomu, którzy wycinali tam wszelkie metalowe elementy konstrukcji. Istniało podejrzenie, że być może w momencie zdarzenia ktoś był w budynku. "W akcji przeszukiwania brali udział strażacy i specjalnie przeszkolone psy. Na szczęście pod gruzowiskiem nikogo nie znaleziono" - powiedziała PAP Katarzyna Czepil, oficer prasowy policji w Świdnicy.
Czepil zaznaczyła, że na razie nieznane są przyczyny zdarzenia, wyjaśni je specjalna komisja. Podkreśliła, że funkcjonariusze patrolujący te okolicę w pobliżu centrum miasta będą zwracać uwagę na ewentualne osoby wchodzące na teren zakładu.
Właścicielem budynków po byłych Dolnośląskich Zakładach Białoskórniczo-Rękawiczniczych jest firma Ekotur, której prezesem jest holenderski biznesmen. Nie interesuje się on zupełnie swoją własnością. Nie ma z nim żadnego kontaktu.
Jak wyjaśnił PAP rzecznik prezydenta Świdnicy, Stefan Augustyn, władze miasta wielokrotnie interweniowały u właściciela o zabezpieczenie terenu byłej fabryki, której budynki grożą zawaleniem. W końcu w marcu złożono doniesienie do prokuratury.
Augustyn przyznał, że teren byłego zakładu stwarza zagrożenie. Pofabryczne obiekty rozbierają złomiarze. Niebezpieczeństwo grozi również dzieciom, które z ciekawości mogą wejść na teren zakładu. Rzecznik zapewnił, że straż miejska patroluje teren w okolicy fabryki. Ustawiono również tablice ostrzegawcze. (PAP)
jur/ hes/